0
benedetti 18 lipca 2023 21:40
Image

Image

Image

Image

Image

Image

ImageCelem kolejnego dnia jest Las Penas. Czasu sporo, bo lot do Santiago mam o 14:30.

Image

Wymeldowuję się z hotelu, zostawiam bagaż i w drogę.

Image

Image

Zaglądam do pobliskiego kościoła. Ciekawe, czy w środku też mają fioletowe światła. :D

Image

Idę do promenady, tylko tym razem ruszam w przeciwnym kierunku.
Ta część Malecon jest ewidentnie ciekawsza. Widać też, że Ekwadorczycy ewidentnie bardzo lubują się w stawianiu pomników.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po kilku minutach spaceru wyłaniają się dwa wzgórza - Santa Ana i del Carmen.

Image

Image

Przy wyjściu/wejściu z Malecon taki monitoring, że o bezpieczeństwo nie ma się co martwić. ;)

Image

Od tego momentu szedłem trochę “na czuja” i skręciłem w pierwszą uliczkę w prawo. Cisza, spokój, prawie brak ludzi, ładne kamieniczki i murale.

Image

Image

Image

Image

Tym sposobem doszedłem do nabrzeża, z eleganckimi wieżowcami i restauracjami. Całość robiła naprawdę dobre wrażenie.

Image

Image

Po drugiej stronie promenady wyłoniło się Cerro del Carmen, z charakterystyczną wieżą nadawczą.

Image

No ale dobra, celem bya Santa Ana, a ja nie mam całego dnia. Zawijam więc w stronę wzgórza docelowego i po chwili znajduję wejście na szczyt. Wygląda całkiem legitnie.

Image

Image

Image

Doszedłem jednak do pierwszych, nawiasem mówiąc bardzo zaniedbanych zabudowań, z których wyszli lokalsi i wymownie machając palcem zakomunikowali, że jest peligroso i dalej iść nie powinienem. Pomimo, że wzgórze wydawało się być tuż tuż, a chwilę wcześniej szła tą drogą jakaś kobieta, to wiedziałem, że panują tu tego typu zwyczaje i grzecznie zawróciłem na drogę którą przyszedłem. Kawałek dalej zobaczyłem schody, który wyglądały jeszcze bardziej legitnie i turystycznie, a więc w górę.

Image

Ponownie doszedłem do zabudowań. Jedna pani robiła właśnie pranie w plenerze. Zatrzymuje mnie i pokazuje, że nie tędy i każe iść na około. No dobra, idę gdzie pokazała i w końcu dochodzę do głównych schodów, gdzie pojawiają się turyści, knajpki, suweniry, monitoring i security.

Image

Image

Nie wiem na ile rozsądne było to kluczenie, ale przechadzka między żyjącymi swoim życiem lokalsami była całkiem ciekawa, a atmosfera raczej sympatyczna.
Tuż pod szczytem znajduje się muzeum poświęcone obronie miasta przed najazdami piratów.

Image

Image

Image

Na szczycie widoki całkiem zacne, a przyjemny nastrój lekko zakłóca mi tylko bardzo głośna grupka Amerykanów.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Czas na powrót. Po drodze mijam kolejny bardzo przyjemny rejon w okolicy centrum.


Dodaj Komentarz

Komentarze (20)

cart 18 lipca 2023 23:08 Odpowiedz
Grubo! A myślałem, że to ja mam pokrętne trasy :DPowodzenia na szlaku.
tropikey 3 sierpnia 2023 23:08 Odpowiedz
benedetti napisał:Nie obiecuję (choć to chyba i tak za duże słowa ;)), że relacja będzie live, ale zaczynajac ją, można przynajmniej domniemywać, że kiedyś będzie skończona. Zdrowie!@benedetti: z tym, że relacja nie będzie "(a)live" już się pogodziliśmy, ale nie dopuść do tego, żeby stała się zupełnie "dead" :D !
marek2011 20 sierpnia 2023 23:11 Odpowiedz
I tak już widać z twojej relacji, że AV lekko odbiła się od dna z tym serwisem na longach w porównaniu do tego, gdzie była jeszcze w tamtym roku.
benedetti 20 sierpnia 2023 23:11 Odpowiedz
@marek2011 Dokładnie i uprzedzając kolejne wydarzenia, lot powrotny to potwierdził.
sranda 24 sierpnia 2023 12:08 Odpowiedz
benedetti napisał:Wie ktoś może co to jest, takie “ziemniaki”, które przekrojone wzdłuż mają wizualnie strukturę podobną do banana albo kiwi? Zawsze zapominałem o to miejscowych zapytać …Zapewne plantany, czyli tzw. banany warzywne.
piotrkr 26 sierpnia 2023 12:08 Odpowiedz
Ładne kolory na zdjęciach. Czym robione?
benedetti 26 sierpnia 2023 12:08 Odpowiedz
@piotrkr Ajfon. Na razie zdjęcia ogólnie słabe, ale relacja to relacja. Będzie lepiej. ?
102470 27 sierpnia 2023 17:08 Odpowiedz
Zostawię dla czytających i planujących Ekwador: tam oficjalnym środkiem płatniczym jest max 20 USD. 50 i 100 co do zasady nie akceptują.
tropikey 1 października 2023 23:08 Odpowiedz
Co do tego fragmentu:"Jest w tym coś, że Niemcy darzą Galapagos szczególnym zainteresowaniem. Jak już wcześniej pisałem, nacja ta, spośród narodów europejskich była tam przeze mnie zdecydowanie najczęściej spotykana",nie kwestionując tego, że Niemcy mogą faktycznie mieć jakiś szczególny sentyment do Galapagos, muszą oni czuć to samo z grubsza do 3/4 świata, bo gdziekolwiek bym nie dotarł, to właśnie gości z Niemiec zawsze jest najwięcej :DI jeszcze słówko a propos poprzedniego odcinka - podejrzewam, że mieszkałem u autora tej mozaikowej rzeźby z marlinem i orką ;)gnam-se-sam,219,144662?start=100#p1262091
benedetti 2 października 2023 05:08 Odpowiedz
@tropikeyW moim odczuciu, na Galapagos odsetek Niemców - turystów był jednak zdecydowanie większy niż w innych rejonach świata, ale może to przypadek. Moje wrażenie jest takie, że w odległych od Europy lokacjach dominują Francuzi, ale nie jest to wyraźna dominacja.Niemcy, bądź co bądź też sporo kolonizowali. Na Samoa spotkałem swego czasu, takiego starszego jegomościa, który opowiadał o swoim dziadku, który był z Wermachtu niemieckim kolonizatorem. A pośród turystów i tak najczęściej spotykałem Francuzów.Faktycznie odpustowymi mozaikami Baquerizo Moreno stoi. A Twój hotel przypomina nieco hotel Wittmerów. :Dhttps://www.tripadvisor.com/Hotel_Revie ... lands.html
tropikey 2 października 2023 05:08 Odpowiedz
Z tymi Francuzami to nigdy nie ma pewności, bo mogą to być też "Quebecczanie" (ja ich w każdym razie nie odróżniam :D ).Na Fidżi, gdy na jednej z wysepek Yasawa spałem w 10-osobowym "dormie", oprócz mnie i jednego chłopaka z Kolumbii, resztę stanowili Niemcy :D .Tak, czy inaczej, ta historia z pierwszymi osadnikami wielce interesująca :)
marek2011 15 października 2023 17:08 Odpowiedz
Jedną z najfajniejszych części Santiago jest IMO Barrio Italia - gdzie jest niska, kameralna zabudowa, dużo fajnych knajpek, designerskich kawiarni, barów itp. Można tam niespiesznie spędzić trochę czasu z dala od wielkomiejskiej dżungli. Warto też odwiedzić Museo de la Memoria y los Derechos Humanos - wstęp jest darmowy - zwłaszcza jeśli ktoś słabo zna historię Chile, bo tam pozna jej najbardziej ponury rozdział.
tropikey 22 października 2023 23:08 Odpowiedz
Od tego "Rano Kau" aż na ekran naparskałem :DChciałoby się rzec "wyborne!", ale chyba nie do końca pasuje :D
marek2011 5 grudnia 2023 23:08 Odpowiedz
Bez ogrzewania to tam raczej ciężko w nocy :D
qbaqba 5 grudnia 2023 23:08 Odpowiedz
A propos tego odsłaniania okien, to zarówno w AmS jak i AmN nie przywiązują do tego większej wagi. Inne przepisy najwidoczniej
cujo 9 stycznia 2024 23:08 Odpowiedz
@benedetti, czy mozesz podac kontakt do przewodnika z Rapa Nui, Nelsona? Czy mozesz tez podzielic sie szczegolami wypozyczenia samochodu (domyslam sie ze mogl to byc lokalny kontant od przewodnika, a nie wypozyczalnia z internetu)? Byc moze bede tam tez w marcu.
benedetti 9 stycznia 2024 23:08 Odpowiedz
@cujo Nelson Whatsapp +56 965917532Auto znalezione od osoby prywatnej. Polecam grupę FB: https://www.facebook.com/groups/turistas.rapanui/
klapio 13 lutego 2025 23:08 Odpowiedz
Skończyłem czytać :D Bardzo fajna relacja :)
benedetti 13 lutego 2025 23:08 Odpowiedz
Dzięki :)
oskiboski 14 lutego 2025 05:08 Odpowiedz
@klapio dzięki.. miałem iść spać a tu taka relacja przypadkiem.