0
benedetti 18 lipca 2023 21:40
Image

Image

Image

Zatrzymuję się w Albicie na szybki obiadek, a następnie kieruję się prosto do hotelu, żeby nieco odsapnąć i się ogarnąć.

Image

Jeszcze rzut oka na mój hotelik, Brisas del Mar.

Image

Na wycieczkę mieli mnie zgarnąć ok. 14:00. 14:15 - nikogo nie ma, ale myślę “latino style”. więc luz. Mija jednak 14:30, z okolicznych hoteli i pensjonatów inne auta zabrały turystów, a po mnie jak nie było tak nie ma. Poprosiłem więc obsługę by zadzwonili do agencji. Okazało się, że nie zapomnieli o mnie i bus zaraz będzie.
Po chwili podjeżdża totalnie rozklekotany busik, który dowozi nas do przystani. Przeważają Niemcy. Również ichniejszy język był przeze mnie najczęściej słyszany na Galapagos, po hiszpańskim i angielskim. Tintoreras leżą bliziutko, transport odbywa się takimi samymi łódkami jak te “taxi” do promu.
Gdy tylko zbliżyliśmy się do wysepek ukazało się sporo pingwinów. Mocno zaskakujący był fakt, że obsługa łodzi powyciągała telefony i zaczęła robić zdjęcia. Pytam przewodniczkę o co chodzi, a ta mówi, że od dawna nie widzieli tylu pingwinów, a tyle ile naliczyliśmy w jednym tylko miejscu to jej się chyba nigdy nie zdarzyło na raz tyle zobaczyć. W zeszłym roku podobno praktycznie ich nie było. Już na Santa Cruz chłopak w agencji z dużym podnieceniem mówił o dużej ilości pingwinów na Isabeli, ale nie odebrałem tego jako coś wyjątkowego, a raczej jako naganianie na zakup wycieczki. Spojrzałem do Wikipedii i faktycznie, przed oczami mieliśmy ok. 1% szacowanej populacji pingwina równikowego. Ich występowanie Na Galapagos warunkuje głównie intensywność prądu El Nino, który wpływa na dostępność ich pokarmu i stanowi jedno z najistotniejszych zagrożeń dla istnienia tego gatunku.

Image

Image

Image

Schodzimy na ląd. Przewodniczka opowiada całkiem ciekawie.

Image

Image

W tunelach lawowych pływa sobie sporo rekinów, które lubią tam przypływać ze względu na temperaturę wody.

Image

Image

Image

https://youtu.be/7HthsvHsusk

Widać też kilka żółwi morskich.

Image

Image

https://youtu.be/j5a7WRlFTlg

Image

Na koniec wycieczki czas na pływanie/nurkowanie, a na pomostach całe stada lwów morskich.

Image

Image

Do zachodu słońca zostaję w okolicy plaży.

Image

Image

Image

Image

Później jeszcze trochę szwędam się po Villamil. W pewnym momencie słyszę odgłosy jakiejś imprezy. Okazuje się to spotkaniem jakiegoś zboru, chyba zielonoświątkowego. W ogóle w Ameryce Łacińskiej oczywiście poza KK, widać dość intensywną działalność różnych odłamów chrześcijaństwa, czy innych świadków Jehowy.

Image

https://youtu.be/R64nCPCN-mAKolejnego dnia mam wycieczkę na Sierra Negra. O poranku, w Villamil ładują nas na ciężarówkę. Pogoda niestety słaba, pochmurno i pada. Na miejscu rozdzielają nas na dwie grupy - angielsko i hiszpańskojęzyczną. Są Brytyjczycy, Duńczycy i Amerykanie w rozmiarze XXL. Już dostaję objawów reakcji alergicznej na obecność w wycieczce zorganizowanej i myślę sobie - pewnie będzie trzeba ciągle czekać na tych Amerykanów, no ale dobra, fajnie jest. ;)

Image

Ruszamy. I tu mnie nieźle zaskoczyli. :D Jedna Brytyjka narzuca jakieś horrendalne tempo marszu, a reszta jak te owce, w te pędy za nią. Okazuje się szybko, że to ja jestem na końcu. :D Ubieram/ściągam kurtkę przeciwdeszczową w biegu, żeby nie stracić ich z oczu. :D Przewodnik też ledwo nadążą i idzie mniej więcej moim tempem. W pewnym momencie pytam czy gdzieś się śpieszymy. Odpowiada mi, że nie, ale nic nie może zrobić, bo to ta dziewczyna nadaje takie tempo. No cóż. Żywy dowód na oczywistą kwestię tego, w jakim celu przewodnik jest obowiązkowy.
Dochodzimy do krateru. Widok zza chmur nie poraża. Amerykanie żartują sobie z tego mlecznego widoku.

Image

Dalej trasa prowadzi wzdłuż kaldery. Po dwóch minutach nasza przodowniczka znowu kilkaset metrów z przodu. :D Powoli zaczyna się rozpogadzać. Są kolejne punkty widokowe, inne grupy się zatrzymują, ale nie nasza. :D Wyłaniająca się zza chmur kaldera robi spektakularne wrażenie swoją wielkością.

Image

Image

W końcu przy kolejnym postoju mówię przewodnikowi, że chyba nie tak to powinno wyglądać, bo chciałbym zobaczyć wulkan a nie bić rekord prędkości przejścia trasy. W odpowiedzi słyszę, że to ja mam problem, bo wszyscy inni są zadowoleni. :D Pytam w związku z tym, gdzie w takim razie jest grupa hiszpańska, bo ta już została hen w tyle. “No to idź sobie z hiszpańską.” :D Dobra. Problem i tak się rozwiązał, bo zaczęła się trudniejsza część szlaku i grupa szła już mniej więcej zwarta. Schodzimy ze szczytu, gdzie roztacza się iście wspaniały widok na pola lawowe i północną część Isabeli.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

W drodze powrotnej powtórka z rozrywki. Moja grupa popędziła, a ja wracałem sobie swoim tempem w okolicy grupy hiszpańskiej. Wtedy zrozumiałem, że to rzeczywiście ja miałem problem. Trzeba było do tego od początku podejść na luzaka. Tak właśnie działają różnice kulturowe. ;) Mi się po polsku/europejsku wydawało, że jak wycieczka zorganizowana, to ma być zorganizowana. Ale jestem w Ameryce. Tu wycieczki zorganizowane są niezorganizowane - tak jak lubię ;) tylko trzeba za to cenne niezorganizowanie zapłacić. :D

Image

Image

Image

W ostatni wieczór na Isabeli postanowiłem połazić po kamienistym wybrzeżu wokół Villamil. Jest pięknie i znowu spotykam pingwiny. :D

Image

Image

Image

Przycupnąłem sobie obok jednego i posiedzieliśmy tak sobie do zachodu słońca.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (20)

cart 18 lipca 2023 23:08 Odpowiedz
Grubo! A myślałem, że to ja mam pokrętne trasy :DPowodzenia na szlaku.
tropikey 3 sierpnia 2023 23:08 Odpowiedz
benedetti napisał:Nie obiecuję (choć to chyba i tak za duże słowa ;)), że relacja będzie live, ale zaczynajac ją, można przynajmniej domniemywać, że kiedyś będzie skończona. Zdrowie!@benedetti: z tym, że relacja nie będzie "(a)live" już się pogodziliśmy, ale nie dopuść do tego, żeby stała się zupełnie "dead" :D !
marek2011 20 sierpnia 2023 23:11 Odpowiedz
I tak już widać z twojej relacji, że AV lekko odbiła się od dna z tym serwisem na longach w porównaniu do tego, gdzie była jeszcze w tamtym roku.
benedetti 20 sierpnia 2023 23:11 Odpowiedz
@marek2011 Dokładnie i uprzedzając kolejne wydarzenia, lot powrotny to potwierdził.
sranda 24 sierpnia 2023 12:08 Odpowiedz
benedetti napisał:Wie ktoś może co to jest, takie “ziemniaki”, które przekrojone wzdłuż mają wizualnie strukturę podobną do banana albo kiwi? Zawsze zapominałem o to miejscowych zapytać …Zapewne plantany, czyli tzw. banany warzywne.
piotrkr 26 sierpnia 2023 12:08 Odpowiedz
Ładne kolory na zdjęciach. Czym robione?
benedetti 26 sierpnia 2023 12:08 Odpowiedz
@piotrkr Ajfon. Na razie zdjęcia ogólnie słabe, ale relacja to relacja. Będzie lepiej. ?
102470 27 sierpnia 2023 17:08 Odpowiedz
Zostawię dla czytających i planujących Ekwador: tam oficjalnym środkiem płatniczym jest max 20 USD. 50 i 100 co do zasady nie akceptują.
tropikey 1 października 2023 23:08 Odpowiedz
Co do tego fragmentu:"Jest w tym coś, że Niemcy darzą Galapagos szczególnym zainteresowaniem. Jak już wcześniej pisałem, nacja ta, spośród narodów europejskich była tam przeze mnie zdecydowanie najczęściej spotykana",nie kwestionując tego, że Niemcy mogą faktycznie mieć jakiś szczególny sentyment do Galapagos, muszą oni czuć to samo z grubsza do 3/4 świata, bo gdziekolwiek bym nie dotarł, to właśnie gości z Niemiec zawsze jest najwięcej :DI jeszcze słówko a propos poprzedniego odcinka - podejrzewam, że mieszkałem u autora tej mozaikowej rzeźby z marlinem i orką ;)gnam-se-sam,219,144662?start=100#p1262091
benedetti 2 października 2023 05:08 Odpowiedz
@tropikeyW moim odczuciu, na Galapagos odsetek Niemców - turystów był jednak zdecydowanie większy niż w innych rejonach świata, ale może to przypadek. Moje wrażenie jest takie, że w odległych od Europy lokacjach dominują Francuzi, ale nie jest to wyraźna dominacja.Niemcy, bądź co bądź też sporo kolonizowali. Na Samoa spotkałem swego czasu, takiego starszego jegomościa, który opowiadał o swoim dziadku, który był z Wermachtu niemieckim kolonizatorem. A pośród turystów i tak najczęściej spotykałem Francuzów.Faktycznie odpustowymi mozaikami Baquerizo Moreno stoi. A Twój hotel przypomina nieco hotel Wittmerów. :Dhttps://www.tripadvisor.com/Hotel_Revie ... lands.html
tropikey 2 października 2023 05:08 Odpowiedz
Z tymi Francuzami to nigdy nie ma pewności, bo mogą to być też "Quebecczanie" (ja ich w każdym razie nie odróżniam :D ).Na Fidżi, gdy na jednej z wysepek Yasawa spałem w 10-osobowym "dormie", oprócz mnie i jednego chłopaka z Kolumbii, resztę stanowili Niemcy :D .Tak, czy inaczej, ta historia z pierwszymi osadnikami wielce interesująca :)
marek2011 15 października 2023 17:08 Odpowiedz
Jedną z najfajniejszych części Santiago jest IMO Barrio Italia - gdzie jest niska, kameralna zabudowa, dużo fajnych knajpek, designerskich kawiarni, barów itp. Można tam niespiesznie spędzić trochę czasu z dala od wielkomiejskiej dżungli. Warto też odwiedzić Museo de la Memoria y los Derechos Humanos - wstęp jest darmowy - zwłaszcza jeśli ktoś słabo zna historię Chile, bo tam pozna jej najbardziej ponury rozdział.
tropikey 22 października 2023 23:08 Odpowiedz
Od tego "Rano Kau" aż na ekran naparskałem :DChciałoby się rzec "wyborne!", ale chyba nie do końca pasuje :D
marek2011 5 grudnia 2023 23:08 Odpowiedz
Bez ogrzewania to tam raczej ciężko w nocy :D
qbaqba 5 grudnia 2023 23:08 Odpowiedz
A propos tego odsłaniania okien, to zarówno w AmS jak i AmN nie przywiązują do tego większej wagi. Inne przepisy najwidoczniej
cujo 9 stycznia 2024 23:08 Odpowiedz
@benedetti, czy mozesz podac kontakt do przewodnika z Rapa Nui, Nelsona? Czy mozesz tez podzielic sie szczegolami wypozyczenia samochodu (domyslam sie ze mogl to byc lokalny kontant od przewodnika, a nie wypozyczalnia z internetu)? Byc moze bede tam tez w marcu.
benedetti 9 stycznia 2024 23:08 Odpowiedz
@cujo Nelson Whatsapp +56 965917532Auto znalezione od osoby prywatnej. Polecam grupę FB: https://www.facebook.com/groups/turistas.rapanui/
klapio 13 lutego 2025 23:08 Odpowiedz
Skończyłem czytać :D Bardzo fajna relacja :)
benedetti 13 lutego 2025 23:08 Odpowiedz
Dzięki :)
oskiboski 14 lutego 2025 05:08 Odpowiedz
@klapio dzięki.. miałem iść spać a tu taka relacja przypadkiem.