El Nido w drodze do naszego kolejnego przystanku, czyli Corong Corong. Do El Nido dopłynęliśmy promem z Coron Town w kilkugodzinnym rejsie. Turystycznie popularne miasteczko jest wtulone w zatoce w niewielką przestrzeń u stóp stromo wschodzących wzgórz.
El Nido niespecjalnie zagościło w naszych sercach, ale byliśmy tutaj bardzo krótko. Wąskie i zagracone ulice wypełnione tłumem turystów i sprzedawców
Z El Nido pojechaliśmy tricyklem, ok 2 – 2,5 kilometra, do położonej na południu małej miejscowość Corong Corong
Corong Corong jest położone wzdłuż rozległej plaży, która ciągnie się na południe przez kilka kilometrów i wzdłuż której znajdują się ukryte wśród palm hotele i hostele, knajpki
w trakcie odpływu
W zatoce kotwiczą liczne łodzie wycieczkowe...
... do których trzeba przeprawić się przez wodę na nogach
Jedna z miejscowych turystycznych rozrywek zipline łączący wzgórz z sąsiadującą wysepką
ile to kosztuje? Kurs za 1 zł to ok. 12,5 PHP.
Scenki z plaży Corong Corong
Niezwykle piękne zachody słońca gromadzą chwilowych mieszkańców Corong Corong
I same zachody...
Jak w poprzednim miejscu i tutaj główną rozrywką, prócz spacerów po plaży i oglądania zachodów słońca, są całodzienne wycieczki łodzią do rozsianych wokół wysepek.
Ta ma wdzięczną nazwę Helicopter
czasami trochę rzuca...
przybijamy...
i kolejne plaże...
i Wyspa Węży z malownicza płycizną
i jaskinia do której trzeba było się wczołgać
I rzecz jasna nieśmiertelny jedzonko...
Trzeci przystanek. Z Corong Corong pojechaliśmy do oddalonego o ok. 3,5 godzin jazdy Port Barton, a raczej w jego pobliże. Samo Port Barton to duża wioska położna w rozległej zatoce morskiej. Nie oferuje noclegów wysokiego standardu więc raczej przyjeżdża tutaj backpackerskie bractwo. My nie zatrzymaliśmy w samej wiosce tylko w oddalonym o kilka kilometrów Jungle Bar Resto & Cottages, Pisałem już o nim na początku relacji. Miejscówka położona na wzgórzu z piękną panoramą na dżunglę i niżej położone morze. Składa się z kilku drewnianych chat i oczywiście wspomnianego w nazwie baru z dobrym jedzeniem. Do Jungle Bar dojeżdża się jeepem kiepska, polna drogą (ok. 20 minut powolnej jazdy). Jeep startuje spod stacji benzynowej i zarazem przystanku autobusowego dość nieregularnie – najlepiej zamówić go telefonując do Jungle Bar. Kosztuje całkiem sporo jak na tak krótką przejażdżkę – 200 PHP od osoby.
Super relacja.My w listopadzie lecimy do Azji i prawdopodobnie 1,5 tygodnia chcemy poświęcić na Filipiny bo powrót do Dubaju mamy z Manilli. Którą część z Ciebie zwiedzonych byś nam polecił? Myślimy o Palawanie - ale boimy się że jest już zbyt turystyczny. Zależy nam na odpoczynku i na snorkelingu.
@tanhayiProste pytania bywają czasami trudne w odpowiedzi. Filipiny były ostatnim krajem Azji Południowo-Wschodniej, które dane było nam zobaczyć, i być może dlatego wzbudziły mój dość ograniczony entuzjazm. Może wybór trasy o tym przesądził. Z perspektywy jej doświadczeń pewnie teraz wybrałbym inne wyspy. Może skupiłbym się na Luzonie? O tym, że polecimy do Cebu zadecydował Turkish Airlines bo miał świetna cenę promocyjną. Gdyby portem docelowym była Manila zapewne nasza trasa wyglądałby inaczej. W naszym przypadku powtarzanie przez miesiąc podobnego schematu podróży było trochę nudne.Na szczęście w swoim pytaniu dałaś pewne ograniczenia oczekiwań, czyli odpoczynek i snorkeling. Więc, jak to interpretuję, plażowo-morskie klimaty spełniają ten warunek. W tym sensie wybór Palawanu nie powinien być zły. Akurat taki na 10 dni. Oczywiście to czego obawiasz się - turystycznego tłoku - może być trudne do uniknięcia. Jednak to także zależy czego oczekujesz. Jeśli chcesz połączyć plażę, snorkeling, wycieczki łodzią z wieczornymi rozrywkami (imprezami) to oczywiście łączy się to z obecnością licznych turystów. Można jednak znaleźć też miejsca gdzie spędzisz czas w obecności ledwie kilku turystów, jak np. wspomniany przez mnie w relacji Jungle Bart Resto & Cottages znajdujący się obok Port Barton.Snorkowaliśmy podczas kliku wycieczek łodzią z Corn City (Bisunaga) i Corong Corong (koło El Nido), Także w Moalboal (Cebu) i Pamilakan (koło Bohol). W każdym z tych miejsc rafa była dość przeciętna, może to nie była to jakaś porażka, ale zdecydowanie lepsze doświadczenia mam z Indonezji czy Malezji.
Bardzo fajna relacja. Właśnie biję się z myślami jaki kraj do zwiedzania w Azji wybrać. Pomału myślę, że Filipiny odpuszczę. Same plaże i przyroda to dla nas trochę za mało, tym bardziej, że filipińska kuchnia, jak wynika z Twojej opinii, na kolana nie powala. Całe szczęście, że znalazłem i przeczytałem Twoją relację, bo już pomału ogarniałem (szukałem i szukałem, ale nie znalazłem w odpowiedniej cenie) bilety na lot do Manili.Życzę Wszystkim dużo promocji na loty, rejsy i hotele w 2024 i kolejnych latach.
...w poszukiwaniu zarobku
El Nido niespecjalnie zagościło w naszych sercach, ale byliśmy tutaj bardzo krótko. Wąskie i zagracone ulice wypełnione tłumem turystów i sprzedawców
Z El Nido pojechaliśmy tricyklem, ok 2 – 2,5 kilometra, do położonej na południu małej miejscowość Corong Corong
Corong Corong jest położone wzdłuż rozległej plaży, która ciągnie się na południe przez kilka kilometrów i wzdłuż której znajdują się ukryte wśród palm hotele i hostele, knajpki
w trakcie odpływu
W zatoce kotwiczą liczne łodzie wycieczkowe...
... do których trzeba przeprawić się przez wodę na nogach
Jedna z miejscowych turystycznych rozrywek zipline łączący wzgórz z sąsiadującą wysepką
ile to kosztuje? Kurs za 1 zł to ok. 12,5 PHP.
Scenki z plaży Corong Corong
Niezwykle piękne zachody słońca gromadzą chwilowych mieszkańców Corong Corong
I same zachody...
Jak w poprzednim miejscu i tutaj główną rozrywką, prócz spacerów po plaży i oglądania zachodów słońca, są całodzienne wycieczki łodzią do rozsianych wokół wysepek.
Ta ma wdzięczną nazwę Helicopter
czasami trochę rzuca...
przybijamy...
i kolejne plaże...
i Wyspa Węży z malownicza płycizną
i jaskinia do której trzeba było się wczołgać
I rzecz jasna nieśmiertelny jedzonko...