Targowisko to cały świat, ludzie tutaj mieszkają, jedzą:
plotkują...
odpoczywają...
grają w majong...
Dzieciaki z targowiska.
Koniec dnia nad brzegiem morza w Cebu City.
Miasto o zmierzchu...
Drugi przystanek na naszej trasie - Coron Town na wyspie Bisuanga w archipelagu Calamianes położonego nieco na północ od Palawanu. Miasto leży na łagodnym stoku niewielkiego wzgórza. Centrum w całości podporządkowane jest turystyce – hotele, hostele, knajpki dzienne i nocne, agencje turystyczne... Na szczęście dzięki niezbyt dużym rozmiarom nie robi to jakiegoś strasznego wrażenia.
Mieszkańcy (pewnie ci bardziej ubodzy) ze swoimi domami (i codziennym życiem) zostali wypchnięci poza centrum miasta
Coron Town leżało bezpośrednio nad morzem, ale jakiś czas temu potężny cyklon zmienił linię brzegową i utworzył wielką łachę ciężkiego, ubitego piachu oddzielającą miasto od morskich przestrzeni.
Wzdłuż piaskowej łachy, częściowo umocnionej betonowym murem, cumują łodzie codziennie rankiem wyruszające z turystami na pobliskie wysepki.
... fotki przed zmierzchem
Panorama Corn Town po zmierzchu ze szczytu wzgórz górującego nad miastem.
Co można robić w Coron Town? Pływać łodziami na całodzienne wycieczki. Najbliższa wyspa, leżąca na wprost miasta nadał mu swoją nazwę – Coron. Zbudowana z charakterystycznych i trudno dostępnych skał...
wnętrze wyspy skrywa kilka słodkowodnych jezior
...i cieszyć się piękna przyrodą, plażami, pływaniem...
Super relacja.My w listopadzie lecimy do Azji i prawdopodobnie 1,5 tygodnia chcemy poświęcić na Filipiny bo powrót do Dubaju mamy z Manilli. Którą część z Ciebie zwiedzonych byś nam polecił? Myślimy o Palawanie - ale boimy się że jest już zbyt turystyczny. Zależy nam na odpoczynku i na snorkelingu.
@tanhayiProste pytania bywają czasami trudne w odpowiedzi. Filipiny były ostatnim krajem Azji Południowo-Wschodniej, które dane było nam zobaczyć, i być może dlatego wzbudziły mój dość ograniczony entuzjazm. Może wybór trasy o tym przesądził. Z perspektywy jej doświadczeń pewnie teraz wybrałbym inne wyspy. Może skupiłbym się na Luzonie? O tym, że polecimy do Cebu zadecydował Turkish Airlines bo miał świetna cenę promocyjną. Gdyby portem docelowym była Manila zapewne nasza trasa wyglądałby inaczej. W naszym przypadku powtarzanie przez miesiąc podobnego schematu podróży było trochę nudne.Na szczęście w swoim pytaniu dałaś pewne ograniczenia oczekiwań, czyli odpoczynek i snorkeling. Więc, jak to interpretuję, plażowo-morskie klimaty spełniają ten warunek. W tym sensie wybór Palawanu nie powinien być zły. Akurat taki na 10 dni. Oczywiście to czego obawiasz się - turystycznego tłoku - może być trudne do uniknięcia. Jednak to także zależy czego oczekujesz. Jeśli chcesz połączyć plażę, snorkeling, wycieczki łodzią z wieczornymi rozrywkami (imprezami) to oczywiście łączy się to z obecnością licznych turystów. Można jednak znaleźć też miejsca gdzie spędzisz czas w obecności ledwie kilku turystów, jak np. wspomniany przez mnie w relacji Jungle Bart Resto & Cottages znajdujący się obok Port Barton.Snorkowaliśmy podczas kliku wycieczek łodzią z Corn City (Bisunaga) i Corong Corong (koło El Nido), Także w Moalboal (Cebu) i Pamilakan (koło Bohol). W każdym z tych miejsc rafa była dość przeciętna, może to nie była to jakaś porażka, ale zdecydowanie lepsze doświadczenia mam z Indonezji czy Malezji.
Bardzo fajna relacja. Właśnie biję się z myślami jaki kraj do zwiedzania w Azji wybrać. Pomału myślę, że Filipiny odpuszczę. Same plaże i przyroda to dla nas trochę za mało, tym bardziej, że filipińska kuchnia, jak wynika z Twojej opinii, na kolana nie powala. Całe szczęście, że znalazłem i przeczytałem Twoją relację, bo już pomału ogarniałem (szukałem i szukałem, ale nie znalazłem w odpowiedniej cenie) bilety na lot do Manili.Życzę Wszystkim dużo promocji na loty, rejsy i hotele w 2024 i kolejnych latach.
...w innej handlują rybami i owocami morza:
Odrębny kwartał zajmują kwiaty.
Targowisko to cały świat, ludzie tutaj mieszkają, jedzą:
plotkują...
odpoczywają...
grają w majong...
Dzieciaki z targowiska.
Koniec dnia nad brzegiem morza w Cebu City.
Miasto o zmierzchu...
Mieszkańcy (pewnie ci bardziej ubodzy) ze swoimi domami (i codziennym życiem) zostali wypchnięci poza centrum miasta
Coron Town leżało bezpośrednio nad morzem, ale jakiś czas temu potężny cyklon zmienił linię brzegową i utworzył wielką łachę ciężkiego, ubitego piachu oddzielającą miasto od morskich przestrzeni.
Wzdłuż piaskowej łachy, częściowo umocnionej betonowym murem, cumują łodzie codziennie rankiem wyruszające z turystami na pobliskie wysepki.
... fotki przed zmierzchem
Panorama Corn Town po zmierzchu ze szczytu wzgórz górującego nad miastem.
Co można robić w Coron Town? Pływać łodziami na całodzienne wycieczki. Najbliższa wyspa, leżąca na wprost miasta nadał mu swoją nazwę – Coron. Zbudowana z charakterystycznych i trudno dostępnych skał...
wnętrze wyspy skrywa kilka słodkowodnych jezior
...i cieszyć się piękna przyrodą, plażami, pływaniem...
... „okrętowa kuchnia” szykuje lunch