Mauzoleum starotestamentowego proroka Daniela (Hodża Danijara). Tak naprawdę nie wiadomo, kto w nim spoczywa. Irańska Suza i cztery inne miasta także twierdzą, że w ich murach znajduje się grób proroka. Legenda mówi, że Tamerlan podczas najazdu na Iran zgodził się odstąpić od oblężenia Suzy w zamian za wydanie zwłok proroka, które potem miał przewieźć do Samarkandy. Trumna, w której ma spoczywać prorok, jest niezwykle długa (18 m). Jaka jest tego przyczyna? Według legendy ciało Daniela w każdym roku rośnie o pół cala, co powoduje konieczność stałego wydłużania trumny
Manufaktura czerpanego papieru. Odtworzono w niej pradawną metodę produkcji papieru, oczywiście to seans dla turystów, ale w sumie dość ciekawy.
Ostatni wieczór w Samarkandzie – Registan w zachodzącym słońcu…
… i w niezbyt udanym pokazie „światło i dźwięk”…
SHAHRISABZ – krótki jednodniowy wypad z Samarkandy. Pojechaliśmy taksówką kolektywną. Trasa nie jest zbyt długa, to ok. 90 km. Wiedzie dość wąską drogą, w niektórych fragmentach o dość znośnej nawierzchni, w innych składająca się głównie z dziur ze śladową ilością asfaltu. Mocno zakorkowana. Za kierownicą naszego taxi siedział poczciwie wyglądający szaleniec. Zasuwaliśmy grubo powyżej setki. Na wariata wyprzedzaliśmy każdy samochód, czasami na trzeciego, czasami poboczem, tylko dymiło kurzem. Nudziło mu się, więc gnając przeglądał komórkę, a jak była potrzeba to puszczał kierownicę i wystukiwał SMS-y. Jakimś cudem dotarliśmy na miejsce w jednym kawałku.
Po drodze na przełęczy zatrzymaliśmy się dla złapania psychicznej równowagi i dla drobnych zakupów na miejscowym targu.
Nasza współpasażerka kupiła kilkanaście takich białych kulek…
…którymi nasz poczęstowała. Okazało się, że to rodzaj (owczego?) twarogu o niezwykle intensywnym słono-kwaśnym smaku. Z trudem zjadłem kulkę bo nie wypadało wypluć poczęstunku, ale nasza współpasażerka z zapałem spałaszowała ich cały zapas
SHAHRISABZ. Najważniejszym zabytkiem miasta jest to pozostało z letniej rezydencji wzniesionej przez Tamerlana, objaw jego megalomańskiej pychy. Do dzisiaj ostały się tylko resztki gigantycznej bramy wjazdowej, której wysokość liczyła 70 metrów. Pałac został ukończony parę lat przed śmiercią Timura Kulawego (czyli Tamerlana) i przetrwał ok. 200 lat. W XVII wieku emir Buchary najechał Samarkandę i okolice i złośliwie kazał zburzyć pałac, wspomnienie po Tamerlanie.
Od resztek pałacu Tamerlana prowadzi długa spacerowa aleja z kilkoma położonymi przy niej zabytkami. Meczet piątkowy, akurat zakończyły się południowe modlitwy (zuhr), czas na przywitanie się ze znajomymi i na pogaduszki…
… a na końcu alei jest meczet Gumbaz…
…i kompleks mauzoleum Dorut Tilawat, w którym znaleźli spoczynek członkowie rodu Timurydów. Tutaj również znajduje się krypta zbudowana przez Timura, w której miał spocząć, co jednak nie nastąpiło bo jego następca pochował go w Samarkandzie.
Silny i emocjonalny polski akcent. W Shahrisabz jest polski cmentarz wojskowy. Tutaj i w innych miejscach Uzbekistanu w 1942 roku formowały się oddziały Polskiej Armii popularnie zwanej Armią Andersa (II Korpus PSZ). Do powstającego wojska z całego Związku Radzieckiego ciągnęli Polacy, uwolnieni z łagrów i miejsc zesłań. Wielu z nich było skrajnie wycieńczonych i schorowanych, byli też ofiarami epidemii tyfusu. Nie wszyscy zdołali przeżyć. W skromnej wspólnej mogile spoczywa aż 256 Polek i Polaków. Są w nich również dzieci. Takich polskich cmentarzy w Uzbekistanie jest w sumie 17, a spoczywa w nich ponad 3200 żołnierzy i cywilów. Więcej niż zginęło na szlaku bojowym II Korpusu PSZ.
CDN@jerzy5 Dzięki za pochwałę!
:D
CHIWA Po całonocnym przejeździe sypialnym pociągiem przed południem dotarliśmy na miejsce. Dworzec kolejowy jest położony ok. 1,5 km od bramy wschodniej Iczan Kala (starego miasta). W drzwiach wyjściowych dworca, w perspektywie rozległej alei, widać mury obronne starego miasta. My, rozpuszczeni tanimi przejazdami, wzięliśmy taksówkę, która trochę naokoło podwiozła nas (za 20 tys. UZS, czyli ok. 6 zł) pod drzwi naszego guesthouse’u Rasul-Nazar. Nasza trzydniowa siedziba położona była obrębie starego miasta, co moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem. Wszystko, co tutaj warte jest naszego czasu, jest w zasięgu niedużego spacery. Iczan Kala prawie w całości otaczają (zrekonstruowane) wysokie, masywne mury obronne z niewypalanej cegły:
Po murach, w dużym ich fragmencie, można zrobić sobie spacer (bilet za 20 000 UZS, ok. 6 zł)…
…i z tej perspektywy zobaczyć stare miasto.
Iczan Kala to plątanina uliczek, niewielkich placów i różnych zakamarków…
Główne uliczki wypełniają stragany oferujące turystom różne pamiątki…
…wyroby rzemieślnicze, często fabrykowane na oczach potencjalnych klientów.
Warto zakupić tanią ceramikę uzbecką - taki ichniejszy Bolesławiec np. komplet czajnik , duży talerz , czarki do herbaty nawet za 230.000 / około 70 PLN i można dokupić np. małe talerze po około 77.500 / 10 PLN .... Tylko konicznie dobrze zapakujcie oddzelając wszystkie częci np. papierem oraz najlepiej ofoliować wszystko i do.......... podręcznego
W Uzbekistanie na każdym bazarze są suszone owoce oraz orzechy wszelkiego rodzaju. Jednakże ceny nie są aż tak konkurencyjne, aby robić większe zakupy. Suszone morele czy daktyle oraz zioła są milym prezentem z tych stron.Chyba najbardziej opłacalnym towarem są wszelkiego rodzaju wyroby z jedwabiu.
Faktycznie, jak pisze Japonka78, ceny suszonych owoców i orzechów są tańsze niż w Polsce, ale pewnie nie na tyle by robić tam świąteczne zakupy. Chyba, że na prezenty. Dużo także zależy od umiejętności negocjacyjnych...
:) My kupiliśmy klika niewielkie ilości różnych herbat - 5 woreczków po ok. 100-150 gramów. Płaciliśmy w zależności od rodzaju 25 tyś do 50 tyś. sumów. I już w domu je wypróbowaliśmy. Nie były jakieś wybitne... Z jedną mieliśmy przygodę - po otwarciu woreczka wyroiła się gromadka moli i przez kilka dni mieliśmy kłopot z tą niespodziewana inwazją.
Słuszna uwaga, pewnie najlepiej byłoby napisać, że średnio 300
:). Te 200 osób to informacja od pani, która pełnił rolę społecznie przewodniczki po synagodze. A z kolei te 400 wzięło mi się z jakiejś wcześniejszej info, którą zapisałem w notatkach z podróży. Tak czy inaczej masz rację, że należy to poprawić... Zrobię to jutro, teraz zbliża się pora wigilijnej wieczerzy, zaraz przyjdzie nasza rodzina... Korzystają z okazji - wszystkim życzę pogodnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!
Wintermute napisał:@jaszon musisz się zdecydować ilu w Bucharze pozostało Żydów bo raz piszesz że zaledwie 400 a później że ok 200
:-)Pewnie zależy jak liczyć. Może są tacy którzy nimi są i się nie przyznają. Inni może odwrotnie...? [emoji6]Jak rozdają zapomogi to pewnie też jest ich więcej, jak biją to ubywa... Takie liczby zawsze są płynne [emoji6]W tym wypadku rzeczywiście dziwić może skala zmian x2, może to lokalna specyfika [emoji6]
Mauzoleum starotestamentowego proroka Daniela (Hodża Danijara). Tak naprawdę nie wiadomo, kto w nim spoczywa. Irańska Suza i cztery inne miasta także twierdzą, że w ich murach znajduje się grób proroka. Legenda mówi, że Tamerlan podczas najazdu na Iran zgodził się odstąpić od oblężenia Suzy w zamian za wydanie zwłok proroka, które potem miał przewieźć do Samarkandy. Trumna, w której ma spoczywać prorok, jest niezwykle długa (18 m). Jaka jest tego przyczyna? Według legendy ciało Daniela w każdym roku rośnie o pół cala, co powoduje konieczność stałego wydłużania trumny
Manufaktura czerpanego papieru. Odtworzono w niej pradawną metodę produkcji papieru, oczywiście to seans dla turystów, ale w sumie dość ciekawy.
Ostatni wieczór w Samarkandzie – Registan w zachodzącym słońcu…
… i w niezbyt udanym pokazie „światło i dźwięk”…
Po drodze na przełęczy zatrzymaliśmy się dla złapania psychicznej równowagi i dla drobnych zakupów na miejscowym targu.
Nasza współpasażerka kupiła kilkanaście takich białych kulek…
…którymi nasz poczęstowała. Okazało się, że to rodzaj (owczego?) twarogu o niezwykle intensywnym słono-kwaśnym smaku. Z trudem zjadłem kulkę bo nie wypadało wypluć poczęstunku, ale nasza współpasażerka z zapałem spałaszowała ich cały zapas
SHAHRISABZ. Najważniejszym zabytkiem miasta jest to pozostało z letniej rezydencji wzniesionej przez Tamerlana, objaw jego megalomańskiej pychy. Do dzisiaj ostały się tylko resztki gigantycznej bramy wjazdowej, której wysokość liczyła 70 metrów. Pałac został ukończony parę lat przed śmiercią Timura Kulawego (czyli Tamerlana) i przetrwał ok. 200 lat. W XVII wieku emir Buchary najechał Samarkandę i okolice i złośliwie kazał zburzyć pałac, wspomnienie po Tamerlanie.
Od resztek pałacu Tamerlana prowadzi długa spacerowa aleja z kilkoma położonymi przy niej zabytkami. Meczet piątkowy, akurat zakończyły się południowe modlitwy (zuhr), czas na przywitanie się ze znajomymi i na pogaduszki…
… a na końcu alei jest meczet Gumbaz…
…i kompleks mauzoleum Dorut Tilawat, w którym znaleźli spoczynek członkowie rodu Timurydów. Tutaj również znajduje się krypta zbudowana przez Timura, w której miał spocząć, co jednak nie nastąpiło bo jego następca pochował go w Samarkandzie.
Silny i emocjonalny polski akcent. W Shahrisabz jest polski cmentarz wojskowy. Tutaj i w innych miejscach Uzbekistanu w 1942 roku formowały się oddziały Polskiej Armii popularnie zwanej Armią Andersa (II Korpus PSZ). Do powstającego wojska z całego Związku Radzieckiego ciągnęli Polacy, uwolnieni z łagrów i miejsc zesłań. Wielu z nich było skrajnie wycieńczonych i schorowanych, byli też ofiarami epidemii tyfusu. Nie wszyscy zdołali przeżyć. W skromnej wspólnej mogile spoczywa aż 256 Polek i Polaków. Są w nich również dzieci. Takich polskich cmentarzy w Uzbekistanie jest w sumie 17, a spoczywa w nich ponad 3200 żołnierzy i cywilów. Więcej niż zginęło na szlaku bojowym II Korpusu PSZ.
CDN@jerzy5 Dzięki za pochwałę! :D
CHIWA
Po całonocnym przejeździe sypialnym pociągiem przed południem dotarliśmy na miejsce. Dworzec kolejowy jest położony ok. 1,5 km od bramy wschodniej Iczan Kala (starego miasta). W drzwiach wyjściowych dworca, w perspektywie rozległej alei, widać mury obronne starego miasta. My, rozpuszczeni tanimi przejazdami, wzięliśmy taksówkę, która trochę naokoło podwiozła nas (za 20 tys. UZS, czyli ok. 6 zł) pod drzwi naszego guesthouse’u Rasul-Nazar. Nasza trzydniowa siedziba położona była obrębie starego miasta, co moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem. Wszystko, co tutaj warte jest naszego czasu, jest w zasięgu niedużego spacery. Iczan Kala prawie w całości otaczają (zrekonstruowane) wysokie, masywne mury obronne z niewypalanej cegły:
Po murach, w dużym ich fragmencie, można zrobić sobie spacer (bilet za 20 000 UZS, ok. 6 zł)…
…i z tej perspektywy zobaczyć stare miasto.
Iczan Kala to plątanina uliczek, niewielkich placów i różnych zakamarków…
Główne uliczki wypełniają stragany oferujące turystom różne pamiątki…
…wyroby rzemieślnicze, często fabrykowane na oczach potencjalnych klientów.
Uliczna piekarnia…