Nara Park znany jest z jeleni Sika, które swobodnie biegają pomiędzy spacerowiczami. Można je karmić specjalnymi ciastkami, które kupuje się w przydrożnych kramach. Jelenie są bardzo natarczywe jak już wyczują ciastko w dłoni ale dzieciaki mają niesamowitą zabawę:
Najpiękniejszym imho zabytkiem Nary jest kompleks Todai-ji składający się z drewnianej bramy
I samej świątyni, która oszałamia majestatem i wielkością
Wewnątrz świątyni można robić zdjęcia. Znajdują się tam wielkie posągi buddy i demonów
Przepiękne miejsce, otoczone parkiem z tymi jelonkami. Dla mnie Nara to jedno z must-see w Japonii. O dziwo naszej dziatwie też się podoba, oczywiście jelonki robią robotę ?
Tuż przed pociągiem do Kioto jeszcze odpoczynek w małej kafejce na zielonej herbacie i fajnie podanym piwie.
Stay tuned…No wygląd japońskich pociągów zaskakuje mnie codziennie. Już odkryłem, że jest co najmniej 10 różnych modeli Shinkansenów a nasz następny pociąg wygląda chyba bardziej niż kosmicznie. Tym razem hostel mamy daleko od dworca więc przesiadamy się po drodze na inny skład JR (wszystko na JR Pass):
Po południu spacer po Kioto i wybieramy polecaną knajpkę z typowo japońskimi przysmakami:
Można podglądać kuchnię podczas przygotowania posiłków
Każdy zamawia coś innego i na gorącej blasze przy stole degustujemy różne rodzaje okonomiyaki i innych specjałów.
Do tego dobre sake
No mega to smakowało – polecam to miejsce w Kioto. Od rana cały dzień zaplanowany na zwiedzanie. Ale nasza młodzież ma inne plany wynikające z ich tiktokowych rekomendacji. My, starsi – zamki, pałace i świątynie a młodzież – Pokemon Center, oryginalny salon Apple, muzeum samurajów i temu podobne wynalazki. Wprowadzam na dziś chwilowo demokrację w wyborze. Po pierwsze kupujemy dzienną kartę na autobusy co będzie pozwalać przemieszczać się łatwo miedzy atrakcjami, kosztuje dla dorosłego 700 yenów, można kupić u kierowcy przy pierwszym przejeździe i zwraca się już po trzech jazdach autobusem. Następnie udajemy się do zamku Nijo, ufundowanego przez słynnego szoguna Tokugawę Ieyasu (sportretowanego w słynnym serialu z naszej młodości „Szogun” przez Toshiro Mifune). Zamek jest pięknie odrestaurowany i można go zwiedzać
Same pomieszczenia głównego budynku zwiedza się na bosaka po oryginalnych posadzkach, w środku sceny z życia zamku z dobrze zrobionymi figurami samurajów w skali 1:1. Niestety nie można robić zdjęć. Za to trochę widoczków dookoła:
Autobusem jedziemy do parku w którym znajduje się Złoty Pawilon – Kinkaku-Ji. Jego zdjęcia często widnieją na okładkach przewodników po Kioto i Japonii. Jest mega fotogeniczny w dobrej pogodzie. Niestety oglądamy rekonstrukcję, gdyż oryginał został podpalony przez szalonego mnicha. Obecnie to świątynia Zen
Nieocenionym transportem autobusowym przenosimy się na pobliskie wzgórza gdzie rozpościera się wspaniały kompleks świątynny Kiyomizu Dera. Najciekawsze budynki pochodzą z XVII wieku. Po drodze z przystanku lokalny cmentarz
Same zabudowania świątynne wraz z wspaniałą pagodą.
@sudoku - a skąd, czasami to zwykła szynka lub gotowana wołowina/wieprzowina. Ten gimbap smakuje tak... swojsko, bywa marchewka, papryka, majonez ale również pieczona krewetka lub tuńczyk.
Czekam na Japonię bo dzisiaj właśnie wróciłem z rodzinką i miło się Bedzie czytało i oglądało, byliśmy pierwszy raz, plan był napięty, ok. 20 km pieszo dziennie plus zdobycie Fuji
@Martinuss w tej relacji dokładnie połowa fotek pochodzi z Iphona 13 Pro (format raw) a druga część to Sony a7 III z obiektywem Tamron 28-200. Potem obróbka w Lightroomie.
Nara Park znany jest z jeleni Sika, które swobodnie biegają pomiędzy spacerowiczami. Można je karmić specjalnymi ciastkami, które kupuje się w przydrożnych kramach. Jelenie są bardzo natarczywe jak już wyczują ciastko w dłoni ale dzieciaki mają niesamowitą zabawę:
Najpiękniejszym imho zabytkiem Nary jest kompleks Todai-ji składający się z drewnianej bramy
I samej świątyni, która oszałamia majestatem i wielkością
Wewnątrz świątyni można robić zdjęcia. Znajdują się tam wielkie posągi buddy i demonów
Przepiękne miejsce, otoczone parkiem z tymi jelonkami. Dla mnie Nara to jedno z must-see w Japonii. O dziwo naszej dziatwie też się podoba, oczywiście jelonki robią robotę ?
Tuż przed pociągiem do Kioto jeszcze odpoczynek w małej kafejce na zielonej herbacie i fajnie podanym piwie.
Stay tuned…No wygląd japońskich pociągów zaskakuje mnie codziennie. Już odkryłem, że jest co najmniej 10 różnych modeli Shinkansenów a nasz następny pociąg wygląda chyba bardziej niż kosmicznie. Tym razem hostel mamy daleko od dworca więc przesiadamy się po drodze na inny skład JR (wszystko na JR Pass):
Po południu spacer po Kioto i wybieramy polecaną knajpkę z typowo japońskimi przysmakami:
Można podglądać kuchnię podczas przygotowania posiłków
Każdy zamawia coś innego i na gorącej blasze przy stole degustujemy różne rodzaje okonomiyaki i innych specjałów.
Do tego dobre sake
No mega to smakowało – polecam to miejsce w Kioto.
Od rana cały dzień zaplanowany na zwiedzanie. Ale nasza młodzież ma inne plany wynikające z ich tiktokowych rekomendacji. My, starsi – zamki, pałace i świątynie a młodzież – Pokemon Center, oryginalny salon Apple, muzeum samurajów i temu podobne wynalazki. Wprowadzam na dziś chwilowo demokrację w wyborze. Po pierwsze kupujemy dzienną kartę na autobusy co będzie pozwalać przemieszczać się łatwo miedzy atrakcjami, kosztuje dla dorosłego 700 yenów, można kupić u kierowcy przy pierwszym przejeździe i zwraca się już po trzech jazdach autobusem.
Następnie udajemy się do zamku Nijo, ufundowanego przez słynnego szoguna Tokugawę Ieyasu (sportretowanego w słynnym serialu z naszej młodości „Szogun” przez Toshiro Mifune). Zamek jest pięknie odrestaurowany i można go zwiedzać
Same pomieszczenia głównego budynku zwiedza się na bosaka po oryginalnych posadzkach, w środku sceny z życia zamku z dobrze zrobionymi figurami samurajów w skali 1:1. Niestety nie można robić zdjęć. Za to trochę widoczków dookoła:
Autobusem jedziemy do parku w którym znajduje się Złoty Pawilon – Kinkaku-Ji. Jego zdjęcia często widnieją na okładkach przewodników po Kioto i Japonii. Jest mega fotogeniczny w dobrej pogodzie. Niestety oglądamy rekonstrukcję, gdyż oryginał został podpalony przez szalonego mnicha. Obecnie to świątynia Zen
Nieocenionym transportem autobusowym przenosimy się na pobliskie wzgórza gdzie rozpościera się wspaniały kompleks świątynny Kiyomizu Dera. Najciekawsze budynki pochodzą z XVII wieku. Po drodze z przystanku lokalny cmentarz
Same zabudowania świątynne wraz z wspaniałą pagodą.