Akurat wychodzimy w godzinę zamknięcia więc dobrze spędziliśmy ten czas. Jedziemy do hotelu niedaleko i głodni idziemy poszukać miejscowego jedzenia.
Trafiamy do takiej "lokalnej" knajpy:
Ale wyżerka miejscowych specjałów, ale do picia tylko herbata niestety...
Nadrabiamy na szczęście w hotelu dla zdrowotności organizmów Pierwszy dzień mega udany. Jutro Wadi Rum.
Stay tuned…Przed wyjazdem na południe wpadamy jeszcze do miejscowej piekarni zaopatrzyć się w coś do przetrącenia na podróż.
Z Wadi Musa do Wadi Rum Village jest 112km ale już nie autostradą tylko drogami lokalnymi. Zajmuje nam to prawie 2 godziny. Ale jeszcze jedziemy na punkt widokowy aby ogarnąć jak Petra wygląda z góry.
No i proszę – naprawdę miasto było dobrze ukryte przed obcymi, kanion gdzie leży Petra, to ta czarna kreska pośrodku. Po drodze pustynie i skały
Nocleg w Wadi Rum załatwiłem za pomocą Whatsappa, wybrałem w miarę tanie miejsce. Za dobę płacimy … 55zł od pary, wliczona kolacja i śniadanie. No oczywiście to nocleg w namiocie na pustyni. Nasz gospodarz proponuje nam oczywiście przejażdżkę po pustyni jeepem – bierzemy pełny, prawie 6-godzinny trip aby w pełni docenić to miejsce – kosztuje raptem 35 JOD od osoby plus kilka JOD za extra lunch. Dostaję od niego pinezkę, gdzie mam dokładnie podjechać w Wadi Rum Village. Przy bramie do Wadi Rum musimy jeszcze pokazać Jordan Pass i dostać bilety, jest też kontrola policyjna ale na nasz widok policjant tylko macha ręką. W wiosce parkujemy samochody w cieniu obok domu naszego gospodarza. Jeszcze powitalna herbatka i około 13 pakujemy się na jeepa:
Ruszamy, zostawiamy za sobą Wadi Rum Village
Wow jak to niesamowicie wygląda.
Musze Wam powiedzieć, że zdjęcia absolutnie nie oddają tego ogromu przestrzeni, kolorów i klimatu tego miejsca. To jest jedno z „must see” wspaniałych miejsc na ziemi, wpisane na listę UNESCO, całkowicie zasłużenie. Jeździmy od jednej atrakcji do drugiej. Zaczynamy od Lawrence Spring
Jedziemy następnie do kanionu Al-Khazali, gdzie na wąskich ścianach wykute są starożytne inskrypcje i petroglify
Kolejną atrakcją jest wielka skała na środku pustyni na którą można wejść i porobić oczywiście foty
Tych miejsc do odwiedzenia mamy kilkanaście, tutaj wspinamy się na Small Arch.
W całej Wadi Rum jest kilka takich skalnych mostów, można na nie wchodzić, oczywiście na własną odpowiedzialność – nie ma żadnych zabezpieczeń Tutaj było schronienie słynnego Lawrenca z Arabii
Przy każdej atrakcji stoi zwykle namiot, gdzie częstują darmową herbatą (mega słodką zawsze) i oczywiście chcą sprzedać lokalne pierdółki Na jednym z takich postojów konsumujemy lunch – ryż z kurczakiem i jogurtem.
Podziwiamy wiele formacji skalnych – tu na przykład Mushroom Rock
Kolejny kanion, który przechodzimy z niemałym trudem
Można pobawić się na piasku i pozjeżdżać na desce, sporo turystów to uskutecznia.
Ale chyba najpiękniejszym miejscem jest Um Frouth Rock Bridge. Wooow – wygląda super!
Tak, można na niego wejść i zrobić sobie focię. Podejście jest tylko dla odważnych, wchodzi się prawie pionowo po gołej skale, w której wyżłobiono kilkanaście małych wnęk. Zero zabezpieczeń i najmniejszy błąd może okazać się baaardzo bolesny. W normalnym świecie taka wspinaczka byłaby absolutnie zakazana dla zwykłych turystów.
@klapioTeraz od Grudnia jeszcze lepsza opcja gdyż Wizz zaczyna latać z WAW do AQJ przez co nie trzeba JordanPass ani Visy kupować
;) Bus z Akaby do Ammanu to 10JOD czyli 70zł przy aktualnym kursie i po 3h jazdy na miejscu.
@Martinuss Lot do AQJ jest spoko jak nie jedziesz do Petry i inne atrakcje bo to w sumie podobnie wyjdzie jak z lotami do Ammanu i wizą. 3h jazdy to autem chyba, autobusy sprawdzałem to wychodziło około 5h.
@Kacper SzymanskiZ Akaby do Ammanu busem JETT jechałem 3h i po drodze był jeszcze postój na kawę i na wyjeździe z Akaby check point z kontrolą bagażu. Dodatkowo z Ammanu Abdali masz codziennie busa o 6:30 do Petry i powrót o 16:00 jak dobrze pamietam. Również możesz na noc zostać w Wadi Musa i poprosić na recepcji o rezerwacje miejsca w busie, który codziennie rano odbiera zgłoszone osoby i jedzie z nimi do Wadi Rum Visitor Center za 10JOD.
piotrkr napisał:Jak ppm, skoro widać że jesteście na poziomie morza
;)Nie robisz quizów geograficznych
;) wszędzie tam pytają czy Morze Martwe to morze czy jezioro....
@msadurski w granicach strefy biletowanej to raczej nierealne, bo chodzą wieczorem strażnicy i wyganiają. No chyba, że schowasz się w jakiejś jamie/grocie.
:)
Akurat wychodzimy w godzinę zamknięcia więc dobrze spędziliśmy ten czas. Jedziemy do hotelu niedaleko i głodni idziemy poszukać miejscowego jedzenia.
Trafiamy do takiej "lokalnej" knajpy:
Ale wyżerka miejscowych specjałów, ale do picia tylko herbata niestety...
Nadrabiamy na szczęście w hotelu dla zdrowotności organizmów
Pierwszy dzień mega udany. Jutro Wadi Rum.
Stay tuned…Przed wyjazdem na południe wpadamy jeszcze do miejscowej piekarni zaopatrzyć się w coś do przetrącenia na podróż.
Z Wadi Musa do Wadi Rum Village jest 112km ale już nie autostradą tylko drogami lokalnymi. Zajmuje nam to prawie 2 godziny.
Ale jeszcze jedziemy na punkt widokowy aby ogarnąć jak Petra wygląda z góry.
No i proszę – naprawdę miasto było dobrze ukryte przed obcymi, kanion gdzie leży Petra, to ta czarna kreska pośrodku.
Po drodze pustynie i skały
Nocleg w Wadi Rum załatwiłem za pomocą Whatsappa, wybrałem w miarę tanie miejsce. Za dobę płacimy … 55zł od pary, wliczona kolacja i śniadanie. No oczywiście to nocleg w namiocie na pustyni.
Nasz gospodarz proponuje nam oczywiście przejażdżkę po pustyni jeepem – bierzemy pełny, prawie 6-godzinny trip aby w pełni docenić to miejsce – kosztuje raptem 35 JOD od osoby plus kilka JOD za extra lunch.
Dostaję od niego pinezkę, gdzie mam dokładnie podjechać w Wadi Rum Village. Przy bramie do Wadi Rum musimy jeszcze pokazać Jordan Pass i dostać bilety, jest też kontrola policyjna ale na nasz widok policjant tylko macha ręką. W wiosce parkujemy samochody w cieniu obok domu naszego gospodarza. Jeszcze powitalna herbatka i około 13 pakujemy się na jeepa:
Ruszamy, zostawiamy za sobą Wadi Rum Village
Wow jak to niesamowicie wygląda.
Musze Wam powiedzieć, że zdjęcia absolutnie nie oddają tego ogromu przestrzeni, kolorów i klimatu tego miejsca. To jest jedno z „must see” wspaniałych miejsc na ziemi, wpisane na listę UNESCO, całkowicie zasłużenie.
Jeździmy od jednej atrakcji do drugiej. Zaczynamy od Lawrence Spring
Jedziemy następnie do kanionu Al-Khazali, gdzie na wąskich ścianach wykute są starożytne inskrypcje i petroglify
Kolejną atrakcją jest wielka skała na środku pustyni na którą można wejść i porobić oczywiście foty
Tych miejsc do odwiedzenia mamy kilkanaście, tutaj wspinamy się na Small Arch.
W całej Wadi Rum jest kilka takich skalnych mostów, można na nie wchodzić, oczywiście na własną odpowiedzialność – nie ma żadnych zabezpieczeń
Tutaj było schronienie słynnego Lawrenca z Arabii
Przy każdej atrakcji stoi zwykle namiot, gdzie częstują darmową herbatą (mega słodką zawsze) i oczywiście chcą sprzedać lokalne pierdółki
Na jednym z takich postojów konsumujemy lunch – ryż z kurczakiem i jogurtem.
Podziwiamy wiele formacji skalnych – tu na przykład Mushroom Rock
Kolejny kanion, który przechodzimy z niemałym trudem
Można pobawić się na piasku i pozjeżdżać na desce, sporo turystów to uskutecznia.
Ale chyba najpiękniejszym miejscem jest Um Frouth Rock Bridge. Wooow – wygląda super!
Tak, można na niego wejść i zrobić sobie focię. Podejście jest tylko dla odważnych, wchodzi się prawie pionowo po gołej skale, w której wyżłobiono kilkanaście małych wnęk. Zero zabezpieczeń i najmniejszy błąd może okazać się baaardzo bolesny. W normalnym świecie taka wspinaczka byłaby absolutnie zakazana dla zwykłych turystów.