0
pabien 12 sierpnia 2022 20:39
Image

Image

Kolejne cuda znajdowały się kawałeczek dalej. Miała to być mozaika na ścianie mleczarni. W jej poszukiwaniu trafiłem na inną, nie opisaną, ale właśnie tę, która znalazłem na insta i zaznaczyłem Taraz jako miejsce do odwiedzenia. Prosta, o przesiadaniu się z wielbłąda na autobus w drodze do postępu

Image

Natomiast ta z bloga znajduje się w faktycznie niespodziewanym miejscu. Pod wiaduktem na ścianie opuszczonego budynku.

Kiedy robiłem zdjęcia podjechała policja i miał miejsce taki dialog

- co tu robisz?
- zdjęcia mozaiki
- a kto ty?
- turysta
- skąd?
- z Polski
- a ty nie szpieg?
Wzruszyłem ramionami i pojechali sobie

Image

Na tym zdjęciu widać w jakiej okolicy znajduje się ta mozaika. W żaden sposób nie zabezpieczona

Image

Zwiedzanie zajęło mi sporo czasu. Była 18, pociąg do Almaty miałem o 23:30, hotel do 22. Zdążyłbym zrealizować plan B w postaci uzyskania pieczątek z Kirgistanu i jednocześnie skrócenia o 4 pieczątki życia mojego bóghonora, ale uznałem, że się za bardzo zmęczę. Zjadłem coś, wziąłem prysznic, uciąłem sobie krótką drzemkę i poszedłem na stację kolejowa.

Przedtem jeszcze odkryłem, że w Tarazie oprócz dzbanów licznie reprezentowane są również pierścienie. Nie odkryłem przyczyny takiego stanu rzeczy, pewnie wizyta w muzeum archeologicznym by pomogła

Image

Drzemka przed podróżą miała sens bowiem pociąg do Almaty przyjeżdżał o szóstej z minutami. Choć przespałem większość podroży, snu było jednak trochę za mało

Na szczęście na miejscu zameldowali mnie w hotelu o 7:30, bezatnie, dzieki statusowi, choć nie bez wątpliwości. To zresztą dało mi możliwość zjedzenia śniadania przed pójściem spać.

W Almatach poszedłem na spacer pooglądać bloki I mozaiki. To było niezwykle ważne miasto w Sojuzie (pewnie w pierwszej czwórce) stąd dobrej architektury jest tu pod dostatkiem. Mozaiki też występują

Poniżej maleńka próba Image

Image

Image

Image

Image

Dużo czasu spędziłem w barze z kraftami z tego większość na rozmowie z Londyńczykiem mieszkającym tu od 12 lat. Konwersacja byłaby ciekawsza, gdyby nie wpływ alkoholu, w pewnym momencie w rozmowy wkradł się haos.

Ciekawe rzeczy opowiadał m.in. o tutejszych protestach na które akurat przyjechał po świętach w Londynie. Stwierdził, że z tymi ludźmi to on protestów by nie urządzał. To potwierdza teorię, że miały one spontaniczny charakter, bez żadnego przywództwa czy tym bardziej sterowania z zewnątrz.

Jeszcze wypadałoby napisać jakieś podsumowanie, ale to kiedy indziej, bo właśnie kończy się boardingJestem bardzo zadowolony z tej wycieczki. Zważywszy, że wszystko planowałem na bieżąco zaliczyłem raptem jedną wtopę - Karszy. No OK, jeszcze bez sensu straciłem pół dnia na wycieczkę na ciepłą plażę w Aktau.

Trwającą dobę podróż autobusem, który kiedyś miał klimatyzację nie była decyzją mądrą, ale na pewno stanowiła ciekawe doświadczenie.

Jeśli przyłożyć to gdzie byłem w stosunku do planu maksimum, to niby wypada słabo, ale ten plan był czysto życzeniowy bez rozważań na temat połączeń czasów jazdy itp.

Nie udało mi się:

- Zobaczyć Kyzył - Ordy, Bajkonuru i Aralska
- Dojechać do Kirgistanu
- Przespać w hotelu hiltonowym i tym samym zbliżyć do odnowienia statusu
- Pooglądać natury inaczej niż z okna środka transportu

Jednak to co wyszło składa się na niezwykle interesującą całość.

Sporo rozmów, wiele mozaik i innych kompozycji, dużo socmodu. Jednak przede wszystkim obserwowanie życia i dnia codziennego w tych trzech jakże różnych od tego co znamy, a także różniących się między sobą krajach.

Odnoszę wrażenie, że Tadżykistan to, może poza jakimiś odległymi miejscami w Rosji, najbardziej egzotyczne miejsce, w którym jestem w stanie w miarę spokojnie się porozumiewać.

Miejsce gdzie państwo funkcjonuje sobie, a obywatele sobie. Oni jednak kochają ten swój kraj. Większość wyjeżdżających za pracą tam wraca. Stąd też ten kraj wygląda na znacznie bardziej zamożny, niż wynikałoby ze średniej zarobków, wynaoszacej 120 USD.

Z drugiej jednak strony to jest kraj wybitnie patroarchalny. Chyba najbardziej z tych, w których byłem

W Tadżykistanie jest jakaś dzikość no i anarchia - wiszące wszędzie zdjęcia prezydenta tylko ją maskują.

Uzbekistan. Najbardziej zsowietyzowany (pominąwszy Turkmenistan zapewne) kraj Poradziecji. Ludzie kupują te ograniczenia, ten brak wolności, brak wyboru. "Co z tego, że u nas kupisz tylko Chevrolety, w Tadżykistanie masz różne samochody, ale to sam złom. W Tadżykistanie nie ma państwa, u nas jest i wie co robi"

Tylko w autonomicznym Karakalpastanie ludzie nie boją się zgłaszać swoich wątpliwości co do funkcjonowania państwa.

Kazachstan jest największy i bajbardziej skomplikowany, jeszcze muszę go trochę obwąchać. Istnieje szansa, że w pazdzierniku.

Jeśli chodzi o przyrodę, to wydaje się, że najlepiej byłoby nie jeździć samemu. Optymalnie pewnie w 4 osoby. Wtedy nie ma problemu z komunikacją czekaniem na auto. Zawsze znajdzie się chętny żeby zawieźć w dowolne miejsce, a cena za 4 osoby będzie ta sama co za jedną. Tadżykistan czy Kirgistan i góry to wiadomo, ale wydaje mi się, że te pustynny stepowe części Kazachstanu oferują takie widoki jakie znane są głównie z Ameryki Południowej.

Jak już wspominam wcześniej, wydaje się, że Rosja traci wpływy kulturowe w tamtym regionie. Jednak tempo i skala tego zjawiska nie są takie oczywiste jak mi się początkowo zdawało.

Tadżykistan akurat do Rosji ma się nijak. Jeden z moich rozmówców lubił Moskwę, ale kiedy zabrakło jego kolegów z Czeczeni Moskwa go natychmiast znielubiła i wyrzuciła. Pozostali do Rosji podchodzili co najmniej z rezerwą, a jeden wręcz powiedział, że to co tam widział uznaje za nazizm. Był jeszcze emeryt, który Rosję widzi jako ZSRR, a wtedy żyło mu się lepiej. Ten bezkrytycznie podchodzi do putinowskiej propagandy. Ale propaganda tak ma, wielu ją łyka nie tylko w Poradziecji, jak doskonale wiemy.

O Uzbekistsnie ciężko mi coś mówić - zaczynałem dyskusję na ten temat, kiedy pasażerki akurat wysiadły z taksówki.

Rosyjski jednak słychać głównie na ulicach Taszkentu.

W Kazachstanie, w Tarazie miałem też rozmowę o Ukrainie. Oponentów było trzech. I czego oni nie opowiadali! o heilujacym Zełeńskim, 8 latach bombardowania Donbasu przez Ukraine itd. A na koniec powiedzieli mi - wspierajcie tę Ukrainę, za to będziecie marźli zimą.

A reverse propos marznięcia poniżej zdjęcia Morza Aralskiego na mapie i w rzeczywistości (po stronie Uzbeckiej zostało go trochę wiecej)


Image Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

brzemia 12 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Zapisany ;)
tarman 12 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Ja również :!:
pabien 13 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
Reisefieber nie jest pomocne w przygotowaniach do wyjazdu. To, że spakowałem się 2 dni wcześniej nie oznacza, że spakowałem się dobrze. Już jadąc na lotnisko zdałem sobie sprawę, że zapomniałem wziąć kartę Priority Pass. Ponieważ znalazłem zdjęcie z jego numerem, miałem nadzieję, że to tylko trochę utrudni mi wejście do salonu. Nie w Warszawie, niestety. W ten sposób czekam na spóźniony samolot na cczo i o suchym pysku. Może w IST mnie wpuszczą, tam mam 10h czekania, choć jeśli oddać wycieczkę, będzie znacznie mniej. Salon w ALA to drugi najgorszy w jakim byłem, więc strata niewielka, a w drodze powrotnej mam bodaj 1,5h między lotami. Pierwotnie było 23h, ale po drobnej zmianie rozkładu w TK byli na tyle mili, że podmienili lot na lepszy.A wracając do celu mojej wycieczki, ostatni raz w Azji Środkowej byłem 4 lata temu. Przylot do Kazachstanu, potem lot do Taszkentu i trasa turystyczna plus Fergana. Miałem w planach wpadniecie do Tadżykistanu, ale skończyłem w Oskemen na Syberii kazachskiej. Teraz przypomniałem sobie dlaczego: chciałem odpocząć od upałów. Można zatem uznać, że to jak wyglądać będzie trasa mojej podróży jest wielką niewiadomą
pabien 14 sierpnia 2022 05:08 Odpowiedz
Jednak jeszcze jeden post że Stambułu. Przy gate zapaliła się czerwona lampka i ... upgrade do Business Class. Co prawda to wersja gorsza niż w samolocie do IST bo 3 fotele z zablokowanym środkowym siedzeniem, ale darowanemu koniowi w żeby się (za bardzo) nie patrzy
jaco027 15 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
@pabien Udokumentowales nieoczywista funkcje fortepianu. I to w sali koncertowej :-)
pabien 15 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
tak trochę trąci profanacją to inne zastosowanie ;)
pabien 16 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Strasznie zaniedbalem relację, ale to przez brak WiFi i ograniczona liczbę gigabajtów będących w mojej dyspozycji. Trudno, na razie będzie bez zdjęć, te dodam później, a zatem ciag dlaszy poniżejOkazuje się, że Aktau rozwinęło się nie dzięki przemysłowi naftowemu lecz dzięki elektrowni atomowej. Nawet miałem na nią widok z pierwszego hotelu. Za elektrownią jest zbiornik wodny oddzielony groblą od morza. Tam mieściły się rozliczne базы отдыха, a teraz również luksusowy hotel i aquapark. Byłem.ciekawy jak to miejsce wygląda, zwłaszcza, że zdawało się nazywać ciepłą plażą. Aplikacja 2GIS pokazywała, że dojadę tam autobusem 3a, ponieważ wydawało mi się, że widziałem tylko autobus 3 zapytałem o co chodzi i usłyszałem, że kierowca w trójce powie mi gdzie się przesiąść. Tak zrobiłem i w autobusie rzeczywiście powiedzieli mi gdzie wysiąść, tyle tylko że to była dzielnica 3a. Autobus o takim oznaczeniu istnieje tak jak bar Guns n Roses. Zresztą, zdaje sie, że podobnie jak termin ciepła plaża. Dojechałem innym autobusem.w kierunku elektrowni, lecz nadal byłem 20 km od mniemanego celu. Na szczęście zauważyłem przystanek i kiedy do niego podchodziłem podjechał autobus. Okazało się, że wiózł pracowników do hotelu Rixos. W autobusie byłem atrakcją i na dodatek dojechałem za darmo.Potem w tym, że tam nic ciekawego nie ma. Plaża normalna, podobnie jak ta w Aktau śmierdzi wodorostami, do jeziora ciężko się dostać. Na szczęście powrót nie był trudny. Kierowcy sami się zatrzymywali z ofertą podwózki. W końcu skorzystałem. I dostałem to czego tym razem w Kazachstanie jeszcze nie słyszałem: potok najgorszych bluzgów na rządzących, wśród których zresztą niezmiennie przewijało się "pedaly." O niektórych rzeczach tu jeszcze pojęcia nie mają. W każdym razie w Kazachstanie to powszechne, władzy się nienawidzi, chyba że jest się jej blisko.Nienawiść jest bezkarna dopóki występuje w formie niezorganizowanej. Publiczne jej manifestowanie, potrafiące zresztą przyjmować brutalne formy, jest stanowczo tłumione. Niewątpliwie mój kierowca miał rację w tym, że gdyby państwo było inaczej zorganizowane i redystrybucja przychodów z bogactw naturalnych była bardziej sprawiedliwa, ten kraj wyglądałby zupełnie inaczej.Oprócz tych bluzgów mój kierowca powiedział, że ciepła plaża jest, ale dalej, tam gdzie woda ze zbiornika elektrowni wplywa do morza (to w sumie oczywiste, ale ja wcześniej nie zauważyłem tego przesmyku.Na koniec z niezrozumiałego dla mnie powodu odmówił wzięcia pieniędzy za przejazd.Miałem plan, aby wykąpał się w morzu, ale jego realizacja szła mi bardzo kiepsko. Wszędzie woda miała mocny zapach zgniłych wodorostow. Okazało się, że najlepsza jest w samym centrum Aktau. Na dodatek jest pod klifem. Widok na niego został co prawda zmasakrowany zabudową, ale i tak zrobiono ścieżkę i przy odpowiednim wykadrowaniu można wyciąć ten syf. Są też srednio stare rzeźby, płytka jaskinia i petroglify. Dość niestare.Drugiego dnia pobyty jedynie obczaiłem plażę do kąpieli. Samo pływanie uskuteczniałem dziś po śniadaniu. Mój hotel, tym razem Holiday Inn za dużo pieniędzy był bardzo dobrze położony w stosunku do najlepszego miejsca do kąpieli.A po kąpieli zaczęła się przygoda. Uznałem, że skoro nie mogę się zdecydować, gdzie jechać, aby oglądać okoliczne cuda natury, pójdę na dworzec autobusowy i zobaczę jaki mam wybór. Była to zmiana w stosunku do pierwotnego planu, zgodnie z którym miałem pojechać na dworzec kolejowy.Ten autobusowy jest rozmiaru bardzo skromnego i oferuje marszrutkę gdzieśtam i autobus do Nukusu. Przejazd do Nukusu to było trochę za dużo, ale ponieważ było gorąco, stwierdziłem, że trudno, jadę do Uzbekistanu, tuż za granicę. Tyle, że sprzedano mi bilet do Nukusu
wtak 18 sierpnia 2022 17:08 Odpowiedz
@pabien daj spokój. Znajomość ceny 40% C2H5OH i browara w tym pociągu jest dla nas nieodzowna. Serio, serio ? . Postaraj się proszę ?
pabien 20 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
Mr John dotarł do Chodżentu. Bez wielkich komplikacji, choć trochę inaczej niż sądziłem.Autobus okazał się pojazdem osobowo - towarowym. Zważywszy na ilość przewożonego dobra, miałem nadzieję że kierowca okaże się wysokiej klasy profesjonalistą i przez granicę przejedzie w szybkim tempie, nawet sobie marzyłem, że razem z pasażerami. Z drugiej strony zawartość ciężkich skrzyń i olej jako towar do przewiezienia przez granicę rozumiem, ale to że jechały z nami arbuzy, a potem jeszcze piwo, wywołało u mnie pewien niepokój związany z tym, co ja w tym Tadżykistanie zastanę?Na początku jednak to uzbekistański pogranicznik 20 min oglądał mój paszport - pewnie przez tego bóghonora, może szkolili się na strarych. Nie wydaje mi się, że wielu Polaków przekracza tę granicę.Tadżyckie procedury były szybsze i nikt nie chciał nic oprócz paszportu. Tym samym mogę stwierdzić, że zapisy dot. wymogów covidowych na stronie MSZ są nieaktualne.Udało mi się przejść granicę przed autobusem. Najbardziej emocjonującym miejscem jest bramka przed docelową granicą. Zamykana i pilnowana przez żołnierza, aby za dużo osób nie pojawiło się w budynku kontroli granicznej. Tam gromadzi się spory tłumek i kiedy bramka się otwiera przepycha niemiłosiernie. Było ok 19 więc upał zelżal, ale czekanie tam w środku letniego dnia musi być przeżyciem koszmarnym.Czytałem, że po stronie tadżyckiej rozdają karty sim za darmo. Znalazlem nawet taki punkt ichniejszego MSW z logo Tcel, ale było zamknięte, potem zagadałem się, a gdy zauważyłem, że je otworzono nadjechał autobus.Przez Tadżykistan jechał szybko, więc po łącznie niecałych 5h byłem w Chodżencie, tyle że bez gotówki. Bankomat nie zaprzyjaźnił się z kartą Mastercard, ale Visę łyknął bez marudzenia i prowizji.Po dwóch dniach uznałem, że pora na piwo, a tu (trochę podejrzewane) zaskoczenie. Piwa nie ma w sklepach, nie ma w knajpach. W końcu znalazłem jeden taki coś jak większy Duży Ben, tylko z cenami z kosmosu. Najtańsze piwo kosztuje 7 zł, markowe wódki ponad 100 (ale tonzweryfikuję). Cóż, przyjdzie pić kefirki.Tadżykistan wygląda na razie trochę jak Kirgistan, tylko bez alkoholu, ale to pierwsze, wieczorne wrażenie.Niestety WiFi działa mocno tak sobie, więc z zaległości wrzucę filmik ciekawostkę. Spacerując przez Taszkent znalazłem się na takiej reprezentacyjnej ulicy (w centrum, prostopadłej do Karimowa, więc nie byle co), której oś zamykały za czasów sowieckich z jednej strony pałac przyjaźni między narodami, z drugiej cyrk. Nie wiem czy to był taki żart urbanistów czy przypadek, natomiast w czasach obecnych dodano jeszcze monstrualną flagę Uzbekistanu i dziwny pomnik przed nią. Wygląda to jak na filmiehttps://youtube.com/shorts/o5fEdUPQZU8?feature=share
wtak 20 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Widoczna za szynkwasem gorzałka "Miękka" dobrze brzmi ?
pabien 23 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Tam była też jakaś wódka organiczna. Ja bym podchodź do tych alkoholi z wielką rezerwą. 4 lata temu kupiłem wódkę w Chivie - nie zrobiłbym tego ponownie. W Duszanbe koło (nieczynnej) kanatki jest sklep firmowy odpowiednika naszego Varsowinu i tam różne wina słodkie, portwajny, kalwadosy. Gdybym nie był sam to bym zaryzykował (mniejsza prawie pewna strata wtedy by była), a możnaby poznać smak ZSRR).Jeśli chodzi o relację to pojawiło się kilka problemów.. Tapatalk zdaje się nie działa i u mnie wydarzyło się tyle rzeczy, że nie wiadomo co wybrać. Na dodatek one w znacznej części występują w planie niefotograficznym
brzemia 23 sierpnia 2022 23:08 Odpowiedz
Nie mow ze cie posadzili ;)
emto 25 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
pabien napisał:Nie to takie różne informacje i spostrzeżeniaPodam kilka: (...)W tym bardzo muzułmańskim kraju nie możesz mieć w dowodzie zdjęcia z brodą. To ciekawa kwestia, rozwiniesz o co chodzi? Czy dotyczy to także turystów i zdjęcia w paszportach?
pabien 25 sierpnia 2022 17:08 Odpowiedz
Jeśli jesteś tadżyckim turystą to jak najbardziej ciebie to dotyczy
sudoku 30 sierpnia 2022 12:08 Odpowiedz
No jak to jest trzecie najlepsze miejsce do życia, to aż strach pomyśleć jak wygląda te dziesiąte czy piętnaste najlepsze... :shock: