Te małe domki stwarzają wrażenie, że przenieśliśmy się w miejscu i czasie
:)
W drodze do rynku mijamy także większe, odnowione budynki.
Zabytkowe centrum miasta to głównie dwa rynki, mały (Lilla Torg) i duży (Stortorget). Lilla Torg to bardzo urokliwy, niewielki rynek, przy którym dookoła rozstawione są stoliki okolicznych knajpek. Stoliki te były mocno zasiedlone tubylcami ale my oczywiście z racji ograniczeń czasowych i budżetowych, skupiliśmy się wyłącznie na walorach wizualnych rynku
:)
Jesteśmy na małym rynku Lilla Torg.
Widok na północną część Lilla Torg.
W okolicy małego rynku jest sporo budynków kojarzących się trochę z „pruskim murem”.
Na Lilla Torg jest także mała fontanna …
… oraz zabytkowa budka telefoniczna, nieczynna - jak by ktoś chciał z niej akurat dzwonić
:)
Z północno-wschodniego narożnika Lilla Torg przechodzimy Stortorget, czyli do dużego rynku. Przy Stortorget znajduje się pomnik Karola X Gustawa, króla szwedzkiego, który w swej polityce zagranicznej dążył do opanowania przez Szwecję wybrzeży Bałtyku, dołączenia Prus Królewskich, Inflant oraz ziem rosyjskich. Król ten w roku 1655 rozpoczął wojnę z Polską, znaną pod nazwą "potopu" – to akurat powinno brzmieć znajomo
:) Drugim charakterystycznym elementem Stortorget jest ratusz miejski. Obecny ratusz jest rezultatem wielu przeróbek budynku w stylu późnego gotyku, który stanął na Stortorget w XVI wieku. Obecny renesansowy wystrój fasady w stylu holenderskim pochodzi z XIX wieku.
Pomnik króla szwedzkiego Karola X Gustawa.
Zabytkowy ratusz miejski.
Ciekawie zdobione studzienki kanalizacyjne.
Niedaleko Stortorget znajduje się kościół św. Piotra (Sankt Petri kyrka). Kościół ten jest zbudowany z czerwonej cegły i stanowi przykład niemieckiej odmiany gotyku. Kościół powstał w początkach XIV wieku i jest najstarszą zachowaną budowlą w Malmo. Jego wieża runęła w XVI wieku, a przyczyny upatrzono się podobno w tym, że pewna kobieta chwilę wcześniej wskazała na nią palcem. „Czarownicę” oczywiście niezwłocznie spalono na stosie. To musiały być naprawdę ciekawe czasy
:)
Kościół św. Piotra (Sankt Petri kyrka).
Ładna narożna kamienica tuż obok kościoła.
Ponieważ nasze 3 godziny właśnie zbliżały się do końca, poszliśmy w okolice dworca centralnego, gdzie byliśmy umówieni na odbiór przez Pana Jakuba.
Kilka „twarzy” Central Station
:)
Na koniec jeszcze może obiecywana na wstępie jedna z ciekawostek usłyszana od naszego kierowcy, Pana Jakuba. Będzie to ciekawostka z dziedziny transportowo-komunikacyjnej. Otóż miasto Malmo zakupiło ostatnio nietypowe, bardzo długie autobusy przegubowe. Każdy autobus ma długość aż 24 m i składa się z 3 członów połączonych przegubowo. Po zakupie okazało się, że jest duży problem z poruszaniem się autobusów po mieście. Promień skrętu jest na tyle duży, że trzeba było specjalnie pod te autobusy przerabiać ulice
:) Obecnie funkcjonuje jedna linia obsługiwana przez te jednostki, a autobusy jeżdżą specjalnie utworzonym „bus pasem” w środkowej części jezdni. Jak byliśmy w Malmo widzieliśmy akurat prace przy tworzeniu drugiej linii autobusowej. Oczywiście jak przystało na Skandynawię autobusy są bardzo nowoczesne i ekologiczne. Producentem jest belgijska firma Van Hool, autobusy mają napęd hybrydowy i wyposażone są w dwa silniki - spalinowy diesel na biogaz + dodatkowy silnik elektryczny. Jednostka wyposażona jest dodatkowo w system odzyskiwania energii podczas hamowania, a więc technologię zaczerpniętą wprost z F1
:) Jak ktoś się interesuje szczegółami to poniżej można sobie więcej poczytać. http://gazeo.pl/na-biezaco/wiadomosci/2 ... ,7649.html http://www.busaustralia.com/forum/viewt ... 20&t=77496
Nowoczesne i baaaardzo długie autobusy, przypominają raczej tramwaje lub pociągi
:)
Niełatwo zakręcić takim długasem
:)
I to już niestety pożegnanie z Malmo.
Z innych ciekawostek, to na lotnisku Sturup obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu dla pasażerów podróżujących w obrębie UE. Przekonałem się o tym kiedy miła pani w sklepie wolnocłowym zabrała mi dwa szwedzkie cydry, które chciałem sobie kupić na spróbowanie w domu
:(
Cóż można powiedzieć na koniec, może tylko, że nam Malmo bardzo się spodobało. To ciekawe i czyste miasto, tak akurat w sam raz na te parę godzin. Chociaż ogólnie uważam, że podawanie kosztów nie ma wielkiego sensu, bo wszystko zależy od indywidualnych preferencji (szczególnie przy dłuższych wyprawach), to akurat w przypadku krótkiej jednodniówki koszty mogą być powtarzalne. Tak więc na zakończenie podaję całkowity koszt wycieczki na 1 osobę: 68 zł – loty Wizz z WDC 100 zł – polskie taxi
Śmieszna sprawa, bo temat Malmo na forum ciągnie się od 2011 r., a Twoja relacja jest praktycznie jedynym postem, który coś wnosi do tematu
;-) Reszta to długie dywagacje, które sprowadzają się do wniosku, że w bezpośredniej okolicy lotniska nic nie ma
;-) Przeczytałem z zainteresowaniem
:-)
Malmo było moim pierwszym "fly4free" wypadem. I o dziwo nie miałem o tym żadnego pojęcia, gdyż była to urodzinowa wycieczka-niespodzianka zrobiona przez moją ładniejszą połówkę. Od tamtej pory spędzamy moje i jej urodziny w coraz bardziej malowniczych miejscach. Jak widać stworzyła potwora
:twisted: Fajnie pooglądać zdjęcia z tego miejsca po jakimś czasie
;)
Relacja z półdniowki świetna
:)Co do tego, że w pobliżu lotniska nic nie ma to się nie do końca zgodzę. W pobliżu jest tor wyścigowy, jak ma się farta to można trafić na fajne driftowe widowisko.
Kolejny raz potwierdzasz moją teze że jesteś specjalistą od Skandynawii. My ostatnio z żoną też lecieliśmy tą trasą z tym że pojechaliśmy do Kopenhagi prosto z lotniska. Ale po Twojej relacji widze że warto tam wrócić i zobaczyć jeszcze Malmo
:)
pozwole sobie wrzucic celem uzupelnienia kilka miejsc w Malmoktorych nie uchwycil w swojej relacji maczla1P.S. kolejna doskonala skandynawska opisowka - gratulacje -- 08 Kwi 2015 21:23 -- Kiedy juz po zwiedzaniu złapie Was głod badz pragnieniekilka zdjec aktualnych cen w Malmo
Dzielę się świeżym (ub. tydzień) doświadczeniem z kilkugodzinnego pobytu w Malmo. Przy okazji, swój spacer zaplanowałam w oparciu o powyższą relację, także dziękuję. Ja wiem, że to może nie być dla większości nic odkrywczego, ale dla mnie było: dotychczas w podróżach wszelkich byłam raczej zwierzem gotówkowym (cash only
:) ), w związku z tym mając w perspektywie kilka godzin w Malmo zaopatrzyłam się w korony szwedzkie w kantorze. Okazało się to zupełnie zbyteczne, mało tego, wręcz stało się kulą u nogi. Po pierwsze w autobusach flygbussarna operujących na trasie Malmo miasto - Malmo lotnisko można płacić tylko kartą.Po drugie na dworcu centralstation, gdzie jest mnóstwo knajpek, obowiązuje (jak mi powiedziano zdaje się w pięciu z nich) "no cash area" i przyjmują płatności tylko kartą."Na mieście" tego kłopotu nie miałam, ale już wiem, że na wypad do Malmo gotówka jest zbędna.
Szwecja to specyficzny kraj i w dużych miastach gotówka faktycznie tylko przeszkadza. "No cash area" jest powszechne w wielu dużych centrach handlowych. Pamiętam jak nie mogłem się nadziwić, dlaczego Pani w dużej sieciówce odzieżowej nie chciała przyjąć nowiutkich banknotów, które stanowiły przecież legalny środek płatniczy. Taki mają tam po prostu klimat
:)Gotówka przydaje się obecnie chyba tylko w jednej sytuacji. Wejście do wielu toalet publicznych (dworce, fast-foody, itp.) wymaga wrzucenia monety. Jak dużo łazi się po mieście warto mieć ze sobą trochę bilonu.
Te małe domki stwarzają wrażenie, że przenieśliśmy się w miejscu i czasie :)
W drodze do rynku mijamy także większe, odnowione budynki.
Zabytkowe centrum miasta to głównie dwa rynki, mały (Lilla Torg) i duży (Stortorget). Lilla Torg to bardzo urokliwy, niewielki rynek, przy którym dookoła rozstawione są stoliki okolicznych knajpek. Stoliki te były mocno zasiedlone tubylcami ale my oczywiście z racji ograniczeń czasowych i budżetowych, skupiliśmy się wyłącznie na walorach wizualnych rynku :)
Jesteśmy na małym rynku Lilla Torg.
Widok na północną część Lilla Torg.
W okolicy małego rynku jest sporo budynków kojarzących się trochę z „pruskim murem”.
Na Lilla Torg jest także mała fontanna …
… oraz zabytkowa budka telefoniczna, nieczynna - jak by ktoś chciał z niej akurat dzwonić :)
Z północno-wschodniego narożnika Lilla Torg przechodzimy Stortorget, czyli do dużego rynku. Przy Stortorget znajduje się pomnik Karola X Gustawa, króla szwedzkiego, który w swej polityce zagranicznej dążył do opanowania przez Szwecję wybrzeży Bałtyku, dołączenia Prus Królewskich, Inflant oraz ziem rosyjskich. Król ten w roku 1655 rozpoczął wojnę z Polską, znaną pod nazwą "potopu" – to akurat powinno brzmieć znajomo :)
Drugim charakterystycznym elementem Stortorget jest ratusz miejski. Obecny ratusz jest rezultatem wielu przeróbek budynku w stylu późnego gotyku, który stanął na Stortorget w XVI wieku. Obecny renesansowy wystrój fasady w stylu holenderskim pochodzi z XIX wieku.
Pomnik króla szwedzkiego Karola X Gustawa.
Zabytkowy ratusz miejski.
Ciekawie zdobione studzienki kanalizacyjne.
Niedaleko Stortorget znajduje się kościół św. Piotra (Sankt Petri kyrka). Kościół ten jest zbudowany z czerwonej cegły i stanowi przykład niemieckiej odmiany gotyku. Kościół powstał w początkach XIV wieku i jest najstarszą zachowaną budowlą w Malmo. Jego wieża runęła w XVI wieku, a przyczyny upatrzono się podobno w tym, że pewna kobieta chwilę wcześniej wskazała na nią palcem. „Czarownicę” oczywiście niezwłocznie spalono na stosie. To musiały być naprawdę ciekawe czasy :)
Kościół św. Piotra (Sankt Petri kyrka).
Ładna narożna kamienica tuż obok kościoła.
Ponieważ nasze 3 godziny właśnie zbliżały się do końca, poszliśmy w okolice dworca centralnego, gdzie byliśmy umówieni na odbiór przez Pana Jakuba.
Kilka „twarzy” Central Station :)
Na koniec jeszcze może obiecywana na wstępie jedna z ciekawostek usłyszana od naszego kierowcy, Pana Jakuba. Będzie to ciekawostka z dziedziny transportowo-komunikacyjnej. Otóż miasto Malmo zakupiło ostatnio nietypowe, bardzo długie autobusy przegubowe. Każdy autobus ma długość aż 24 m i składa się z 3 członów połączonych przegubowo. Po zakupie okazało się, że jest duży problem z poruszaniem się autobusów po mieście. Promień skrętu jest na tyle duży, że trzeba było specjalnie pod te autobusy przerabiać ulice :) Obecnie funkcjonuje jedna linia obsługiwana przez te jednostki, a autobusy jeżdżą specjalnie utworzonym „bus pasem” w środkowej części jezdni. Jak byliśmy w Malmo widzieliśmy akurat prace przy tworzeniu drugiej linii autobusowej.
Oczywiście jak przystało na Skandynawię autobusy są bardzo nowoczesne i ekologiczne. Producentem jest belgijska firma Van Hool, autobusy mają napęd hybrydowy i wyposażone są w dwa silniki - spalinowy diesel na biogaz + dodatkowy silnik elektryczny. Jednostka wyposażona jest dodatkowo w system odzyskiwania energii podczas hamowania, a więc technologię zaczerpniętą wprost z F1 :)
Jak ktoś się interesuje szczegółami to poniżej można sobie więcej poczytać.
http://gazeo.pl/na-biezaco/wiadomosci/2 ... ,7649.html
http://www.busaustralia.com/forum/viewt ... 20&t=77496
Nowoczesne i baaaardzo długie autobusy, przypominają raczej tramwaje lub pociągi :)
Niełatwo zakręcić takim długasem :)
I to już niestety pożegnanie z Malmo.
Z innych ciekawostek, to na lotnisku Sturup obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu dla pasażerów podróżujących w obrębie UE. Przekonałem się o tym kiedy miła pani w sklepie wolnocłowym zabrała mi dwa szwedzkie cydry, które chciałem sobie kupić na spróbowanie w domu :(
Cóż można powiedzieć na koniec, może tylko, że nam Malmo bardzo się spodobało. To ciekawe i czyste miasto, tak akurat w sam raz na te parę godzin. Chociaż ogólnie uważam, że podawanie kosztów nie ma wielkiego sensu, bo wszystko zależy od indywidualnych preferencji (szczególnie przy dłuższych wyprawach), to akurat w przypadku krótkiej jednodniówki koszty mogą być powtarzalne. Tak więc na zakończenie podaję całkowity koszt wycieczki na 1 osobę:
68 zł – loty Wizz z WDC
100 zł – polskie taxi