W Charleroi widziałem wiele różnych murali. I fajnych, i zwykłych.
Miałem też chwilę jak z horroru. Siadłem sobie spokojnie na ławeczce z paróweczkami i piwkiem, żeby je spożyć incognito bez tłumów, a tu nagle zaczął wiać wiatr. Jak w horrorze zaczęły przesuwać się śmieci, reklamówki, zrobiło się ciemniej. Klimat serio niepokojący, bo nie było w pobliżu żadnej żywej duszy. Brrrr… Oddalając się stamtąd natknąłem się chyba na panią lekkich obyczajów o nieco dziwnym wyglądzie, która coś do mnie zagadała (w sumie można domyśleć się o cel) i to było dopełnienie filmowej scenerii. I to wszystko dwa kroki od centrum …
To miał być monument ku pamięci Alberta I (kimkolwiek on był). Miał, bo chyba imć Alberta skradziono. A właściwie tablicę mu poświęconą.
Miejsce z serii: nie wiadomo co to jest, ale każdy to fotografuje.
Nie wiem, czy to radosna twórczość jakiegoś Araba, czy może istnieje taka sieciówka?
Stacja paliw połączona z blokiem. W Polsce takie coś by chyba nie przeszło.
Sklep wolnocłowy na lotnisku. Wybór prezentowych piw nader duży. Ceny oczywiście zaporowe.
Podsumowanie? Nie, nie będzie. Za mało widziałem, żeby się wymądrzać. Jedźcie i sami oceniajcie.
Co mogę powiedzieć - widzę, że skończyli parę remontów i zaczęli kilka innych
:lol: Została natomiast zwrócona uwaga na metro - myślę, że niewiele osób o tym wie, ale premetro w Charleroi zaprojektowano w latach 60. jako największy tego typu system w całym Beneluxie: 8 linii i ponad 50 km tras. Nie dlatego, że metro było tam potrzebne, tylko dlatego, że polityka inwestycji w infrastrukturę w Belgii zakładała równy podział środków między Walonię a Flandrię. Projekt metra dostała Antwerpia, więc w Walonii jakieś miasto też musiało dostać. I padło na Charleroi
:)
Charleroi kilka lat temu wyglądało jak z horroru tj. upadła osada górniczo-hutnicza. Teraz wzięli się trochę do remontów i powoli miasto zaczyna wyglądać lepiej. Od siebie dodam, że warto zajrzeć do stacji metra pn. "Parc" i "Janson". Jedna jest cała w rysunkach z komiksów z Tintinem, a druga z innych belgijskich komisów. Jakby się pokręcić po najbliższych okolicach to jest trochę ciekawostek np.:- muzeum tramwajów w Thuin i oryginalny stary szlak tramwajowy dla zabytkowego taboru jeszcze z czasów sieci SNCV,- statek-kościół w Marchienne-au-Pont i sklep...bułgarski w centrum tego miasteczka,- całkiem spory zamek w Fontaine-l’Évêque .
W Charleroi widziałem wiele różnych murali. I fajnych, i zwykłych.
Miałem też chwilę jak z horroru. Siadłem sobie spokojnie na ławeczce z paróweczkami i piwkiem, żeby je spożyć incognito bez tłumów, a tu nagle zaczął wiać wiatr. Jak w horrorze zaczęły przesuwać się śmieci, reklamówki, zrobiło się ciemniej. Klimat serio niepokojący, bo nie było w pobliżu żadnej żywej duszy. Brrrr… Oddalając się stamtąd natknąłem się chyba na panią lekkich obyczajów o nieco dziwnym wyglądzie, która coś do mnie zagadała (w sumie można domyśleć się o cel) i to było dopełnienie filmowej scenerii. I to wszystko dwa kroki od centrum …
To miał być monument ku pamięci Alberta I (kimkolwiek on był). Miał, bo chyba imć Alberta skradziono. A właściwie tablicę mu poświęconą.
Miejsce z serii: nie wiadomo co to jest, ale każdy to fotografuje.
Nie wiem, czy to radosna twórczość jakiegoś Araba, czy może istnieje taka sieciówka?
Stacja paliw połączona z blokiem. W Polsce takie coś by chyba nie przeszło.
Sklep wolnocłowy na lotnisku. Wybór prezentowych piw nader duży. Ceny oczywiście zaporowe.
Podsumowanie? Nie, nie będzie. Za mało widziałem, żeby się wymądrzać. Jedźcie i sami oceniajcie.