W rezultacie moich lyzki i noza poszukiwan, pozyczyla mi je Arlyne
;) Dziewczyna ktora prowadzi posrednictwo wycieczek. Polecam. Mam gdzies jej wizytowke, pozniej wrzuce. Znaczy sie za pare dni
;)
Mam juz tez prowiant. 5 x sniadanie i kolacja
:)
Rano dokupie jeszcze tylko alko, troche owocow i gotowy. Jutro jade na wycieczke i z niej nie wracam. To znaczy wracam, ale w piatek
:) Do piatku zostaje na Malcapuya i okolicznych wysepkach
:)
@Daydreamer - jak mi sie uda wrzucic jakies foty to lezysz i kwiczysz
;)
Z Arlyn dogadalem sie , ze place za wycieczke, zostawiaja mnie na Malcapuya, a po 5 dniach z tamtad odbieraja
;) Fredzle w porcie chcieli 3 kola OW, albo cobym skoczyl na miasto i szukal chetnych na dolaczenie
;) Sami niech sobie szukaja frajerow
;)
Nocleg na powrocie zarezerwowalem w Zuric Pension House. Biuro ma tam Arlyne. Jutro zostawiam tam niepotrzebne manele, do odbioru w piatek
;)
Przez nastepne 5 dni moze byc gorzej z relacja, bo zasieg jest tam slaby. Na wszelki wypadek kupilem sobie jeszcze karte Smarta. W niektorych rejonach dziala lepiej. Ide sie jeszcze przepakowac i w kime
;) Zostawiam do ladowania tel i powebanka, zeby jutro miec wszystko na full
;) Prad bede oszczedzac na zdjecia i kontakt z zona
:) Niby gdzies tam jest jakis generator, ale pradu to one daja tyle, ze tel laduje sie 12 h [emoji1]Jestem juz na Malcapuya. Oprocz mnie mieszkaja tu jeszcze chyba 4 osoby
;) Ale mamy Seven eleven
:)
Gdy przyjezdzaja wycieczki, wszyscy pchaja sie zazwyczja na jedna strone. Wtedy trzeba uderzac w kierunku przeciwnym
:) Plaza na wylacznosc gwarantowana
;)
A gdy wszyscy pojada glowna plaza pusta
:)
Jutro rano o 6:00 ide na island hopping. Przynajmnie 2 wyspy dostepne sa z buta, a rano jest odplyw [emoji1]Rano przy odplywie udalem sie na Island hopping.
Dwie wysepki posrodku, a dalej juz Tampil, tez dostepne z buta
;)
To co myslalem, ze jest plaza okazalo sie byc cmentarzem.
Po drodze z powrotem nadziwniejsza stacja benzynowa, jaka widzialem
;)
Jak wrocilismy, bo towarzyszyl mi Don Don, okazalo sie , ze jezt hicior
:) Odwolali dzisiaj wszystkie wycieczki z powodu zbyt duzego wiatru
;) Jestem na wyspie sam! Mieszkam w Bialym Domu, jak Trump
;)
Cala plaza dla mnie
:)
Tu widok z Bialego Domu
;)
Na wyspie rosna kokosy i cos co nazywaja Casiu nuts
;)
Dibre, w smaku taki bardzuej gorzki ananas
;)
Caly czas mam obstawe, to Tanduay
;)
Zrobilem sobie dzide, jak trzeba bedzie to mam jeszcze matrial na proce
;) To tak w razie, gdyby wiatr uttzymywal sie dluzek. Na razie atakuje tym na orzechy
;) Jutro wybieram sie na ryby
;) Don Don ma tez kusze
:(
Mam umywalke, ale kran nie dziala. Butelka z dziura zalatwila sprawe
;)
Don Don mam taka kuchnie
:)
Po poludniu zajalem sie moim ulunionym nic nie robieniem
;) W Seven Eleven zostalo 16 piw
;)
Ja w hamaku, a niebo nade mna przepiekne
:)
Juz slonce zaszlo
;)
Ide na mieszanke rumubz brandy
;)
Wczoraj spenialem
;) Mialem wracac dzisiaj, ale przez 3 dni nie bylo wycieczek na Malcapuya z powodu zbyt duzych fal. Przyplynal tylko wlasciciel prywatna lodzia. Spalem na boisku do kosza
:) Kiedy pojawily sie wycieczki zabralem sie sie z powrotem do Coron. Jutro mam lot do MNL. Wydygalem, ze nie zdaze na samolot.
Bylem jeszcze raz na Tampil. Tym razem troche dalej.
Maja tam nawet kwietnik
;)
Juz wiem do czego to sluzy. Wyrabiaja w tym eegiel drzewny:)
Bylismy na orzechach.
Pilismy Tequille.
Zagryzali rybkami.
A potem nakarmili mnie czyms takim.
Przedwczoraj bylem na prywatnym island hopping
;)
To moi przewodnicy. Wycieczka kosztowala mnie 5 litrow wachy i paczke fajek
:)
A po poludniu poplynalem na Buluk Bulukan.
Spalem u Chrisa Moko Asim.
Wioslowac ucza sie od malego
;)
Rano wrocilem na Malcapuya i zastalem cos takiego. Na moim boisku zrobili sobie biwak
;) Nocleg u Chrisa kosztowal mnie 2 litry wachy
:)
@MaPS pamiętaj że pasy w Cebu Pacific są mocowane na opaski zaciskowe, jak będą się wrzynały w 4 litery podczas snu, to możesz je usunąć bez wysiłku:D
Zapomnialem napisac, ze w ciagu dnia wlaczylem na chwile roaming danych, zeby skorzystac z Vibera i Messengera. Z polskiegi prepaida amba zjadla mi 25 zeta w 2 minuty
:o
MaPS napisał:Zapomnialem napisac, ze w ciagu dnia wlaczylem na chwile roaming danych, zeby skorzystac z Vibera i Messengera. Z polskiegi prepaida amba zjadla mi 25 zeta w 2 minuty
:oZnajomi w listopadzie zapomnieli wyłączyć transfer mimo nie używania ajfona... po tygodniu wrócili z rachunkiem 800+ za samego neta
:roll:
:shock:
:o Świetna relacja! Czekam na więcej!
Kurcze podreczny mi dzisiaj wazyli na krajowce
:o Mialem wykupiony rejestrowany na fanty, ktore chcialem kupic w Manili. Zakupy przelozylem na Tagbilaran i w rezultacie nie mialem dodatkowej torby. Moze to dlatego wazyli?Uparla sie kobita, zebym nadal plecak, bo przekraczal wage i nie odpuscila. Nie chcialem robic scen i ubierac wszystkiego na siebie, to nadalem go
;)Ale nie byla taka zla, bo awaryjne dostalem, jak zwykle
:)
MaPS napisał:Zrzucilem w hotelu (Chateau Elysee) rzeczy i rzuszylem w miasto. Pokoj taki sobie, bez dramatu, aczkolwiek zony bym tam nie zabral. Ale wyszedl tylko 18 usd na MMT i jest 3 km od terminalu 3.,,3 km od terminalu,, ,ale w lini prostej ...tego nie dodaja male zlosliwe ludziki:)MaPS napisał:Po drodze widziano kowboya podrywajacego policjantki Metoda - na skuter, jeszcze zeby to chociaz byl jakis motur:)Bardzo wielu tu takich kowboyow przyjezdza:)
@MaPS pozdrawiamy z Manili. W sumie,to Ci co pisali, żeby omijać to miasto z daleka mieli rację. Niestety Cebu przełożył nam lot i siłą rzeczy tu wylądowaliśmy. Dobrze że nocleg mamy 350 m od lotniska w AAM Guesthause, położenie przy głównej ulicy ale do 4 rano przeżyjemy. Poruszanie się po mieście bez maski tlenowej nie należy do przyjemności. Widzimy się jutro na Pamilacanie ?✈
Wszystko naładowane do maksa, myślę że na te 3 dni wystarczy. Byle słoneczko nam poświecilo bo w ostatni dzień w Corong Corong rano przywitała nas ściana deszczu. Jeżeli chodzi o El Nido to powoli robi się tam nieciekawie. Wyrastają jakieś dziwne budowle, ludzi od groma a jeszcze więcej chyba łódek . Jak dla mnie numer jeden to Duli Beach, przepiękna, długa plaża i ludzi można policzyć na jednej ręce . Druga ładna plaża ale już trochę więcej ludzi to Nacpan Beach.
Szacunek! W dobie płatnych bagaży, kiedy liczy się każdy gram i człowiek zastanawia się z czego zrezygnować, co zabrać, a co zostawić, to mimo wszystko pomyślałeś o dzieciakach. O słodyczach dla nich, czy urządzeniu do robienia baniek mydlanych. Godne naśladowania.
Sporo nas na Filipinach. Ja dołączę we wtorek. Czekolad też mam 25 kupionych i trochę cukierków dla dzieciaków
:) Na początku Manila, potem miałem lecieć na Coron, mam 15/22.02 zarezerwowane nawet noclegi, ale chyba zmienię plany i wyprawię się do Legazpi, zobaczyć Mayona. Gdyby ktoś w tym czasie potrzebował noclegów na Coronie, to mam pobookowane w promocyjnych stawkach mogę je przepisać, zamiast anulować. Następnie kierunek -> Banaue i Sagada. 28.02/06.03 lecę z Manili na Bohol i 06/12.03 będę na Palawanie (Puerto Princesa i El Nido). Jeśli komuś pokrywa się trasa w którymś punkcie to niech puści wiadomość na priva
;)
Coron, to jeszcze wieksza komercha niz El Nido. Kupa ludzi, glosno i wszedzie chca cos sprzedac. A drogo jest pierunsko. Niclegi trzeba brac gdzies na uboczu. Pozniej wrzuce cos z dzisijszej wycieczki
;)
Właśnie jestem ciekaw twojego wpisu i opinii odnośnie Coronu. Cały czas jeszcze się waham, jakkolwiek bliżej jest mi do zmiany planów i podróży do Legazpi. Podobał mi się twój post i decyzja odnośnie lokalnego kolorytu i wyboru Pamilacan. Coron to raczej plażing i smażing (do tego komercja), a na to to jeszcze mam Palawan w końcowej części
:P
piotrek_ napisał:Sporo nas na Filipinach. Ja dołączę we wtorek. Czekolad też mam 25 kupionych i trochę cukierków dla dzieciaków
:) Na początku Manila, potem miałem lecieć na Coron, mam 15/22.02 zarezerwowane nawet noclegi, ale chyba zmienię plany i wyprawię się do Legazpi, zobaczyć Mayona. Gdyby ktoś w tym czasie potrzebował noclegów na Coronie, to mam pobookowane w promocyjnych stawkach mogę je przepisać, zamiast anulować. Następnie kierunek -> Banaue i Sagada. 28.02/06.03 lecę z Manili na Bohol i 06/12.03 będę na Palawanie (Puerto Princesa i El Nido). Jeśli komuś pokrywa się trasa w którymś punkcie to niech puści wiadomość na priva
;)No to dopiszę się do listy tych, co są lub za chwilę będą na Filipinach. Przylatujemy 13 do Manili z Dubaju i od razu przenosimy sie na Boracay. Tutaj 2 doby a potem przez Manile, Puerto Princessa do El Nido. Tutaj jesteśmy do 20, potem 3 dniowa wycieczka do Coron i powrot z Coron 23 do Manila a nastepnie 24 do Dubaju. Jeśli ktoś jest w podobnym czasie co my w El Nido, to może jakis private tour zamiast grupowych można by uskutecznić?Pozdr,
14/15.02 Dubaj16-23.02 Palawan - El Nido23-02.02 Cebu/Oslob/Apo/Bohol02/03.03 Manila03/04.03 DubajPlany nie do końca sprecyzowane, chętnie podłączymy się w dwie osoby na jakiś private tour
;)
U mnie w Dubaju rejestrowany miał 20.8 kg (nie było problemu, limit 20 kg), do samolotu wchodziłem na final callu, widziałem że z boku mieli odstawionych około 5/7 osób. Podręczny ważył mi koło 9 kg, ale przeszedłem na pewniaka, byłem jedną z ostatnich osób i nikt mnie nie zaczepił.
Tia. Ja tez bylem oderwany
;) Zapomnialem dodac, ze mam 2 karty NOL silver naladowane po 20, paredziesiat aed w portfelu. Nastepnym razem mam nadzieje razem, ale juz zdazymy na autobus
:)
macq91 napisał:Ja tez bylem oderwany
;)
:lol:
:lol:
:lol:
:lol: i to chyba bardzo często
8-)
8-)
;)
;)
;)
;) sądząc po tym, ze nie zawsze do końca Cię rozumiałam
:lol:
:lol:
:lol:
:lol: co nie znaczy, że relacja mi się nie podobała
8-)
:D Super zdjęcia (zwłaszcza te z plaż) i dziwie się żonie , ze nie chciała jechać.
:)
@bozenakWłaściwie to nie często
;) Ośmieliłbym się zaryzykować twierdzenie, że cały czas
:lol:
:lol:
:lol:Dobrze, że robiłem dużo zdjęć, to przeglądając je rano czasami miałem eurekę
;) A już pamiętam!I Ty myślisz, że tak łatwo jest pisać z Tapatalka w stanie oderwania, ha?
Małe podsumowanie.W ciągu tych 26 dni miałem 10 lotów, 10 łódek, spałem w wypasionym hotelu, ale też i w hotelowych klitkach.Spałem na boisku do koszykówki, u Chrisa w chacie na palach, w Białym Domu i w chatce przy plaży.Były 4 dni kompletnie bez prądu, z ogniskiem na plaży, wiele dni z limitowanym dostępem 2-3 godziny dziennie i gdyby nie powerbank 20 000 mAh - nie byłoby tej relacji
;)Odwiedziłem 4 kraje
:lol:
:lol:
:lol: i ponad 25 wysp.Na przeloty, w tym krajówki, wydałem około 900 złNoclegi na Filipinach kosztowały mnie 1325 zł (ciężko je skalkulować, bo na Pamilacan miałem wliczone jedzenie, oceniłem je na 100 zł)Na jedzenie wydałem więc około 220 zł.Na transport łódkami oraz wycieczki na Coron, 2 razy oglądanie delfinów poszło 880 złTransport kołowy 150 złBilety do Rezerwatu Tarsierów i Hot Springs 25 złNoclegi w Dubaju 550 zł, reszta w Dubaju 400 zł, ale zostały mi 2 karty NOL naładowane po 20 i koło 80 aed w gotówce.Do tego parę piw
;)
;)
;) i trochę pamiątek
:)Czaję się na następne bilety!--------------------------------------Parę cen na koniec:jedzenie z patyka od 5-10 do 20 pZestaw obiadowy na lotnisku w Manili 90-120 pMały San Miguel od 30 p do 100 p (tak, widziałem po 100
:))Duży litrowy San Miguel lub Red Horse od 65 p do 120 pTanduay, Emperador 0,7 od 70 do 120 pKontakt na wyspy:Malcapuya - Albert:+63 916 442 2512+63 948 374 8081Pass Island:+63 912 205 8707Banana Island - słynna Violeta:+63 920 104 3878Dziękuję za uwagę
:) W razie pytań walić śmiało.
Kupiłem Finnair. Z Szanghaju lata do Manili zarówna Cebu Pacific, jak i Air Asia. Do Tokio i Osaki CebuPacific.Liznę przy okazji Chin i Japonii po 2-3 dni
;) Dubaj mi się już znudził
:D
Polecam. My w zeszłym roku lecieliśmy na Filipiny właśnie przez Szanghaj. Tylko bardziej nam pasowało lecieć Philippine Airlines do Manili ze względu na godziny ale niestety bilety droższe niż w Cebu (AirAsia wtedy jeszcze nie latała).
Dobijamy do Pamalican Island ;)
W rezultacie moich lyzki i noza poszukiwan, pozyczyla mi je Arlyne ;) Dziewczyna ktora prowadzi posrednictwo wycieczek. Polecam. Mam gdzies jej wizytowke, pozniej wrzuce. Znaczy sie za pare dni ;)
Mam juz tez prowiant. 5 x sniadanie i kolacja :)
Rano dokupie jeszcze tylko alko, troche owocow i gotowy. Jutro jade na wycieczke i z niej nie wracam. To znaczy wracam, ale w piatek :) Do piatku zostaje na Malcapuya i okolicznych wysepkach :)
@Daydreamer - jak mi sie uda wrzucic jakies foty to lezysz i kwiczysz ;)
Z Arlyn dogadalem sie , ze place za wycieczke, zostawiaja mnie na Malcapuya, a po 5 dniach z tamtad odbieraja ;) Fredzle w porcie chcieli 3 kola OW, albo cobym skoczyl na miasto i szukal chetnych na dolaczenie ;) Sami niech sobie szukaja frajerow ;)
Nocleg na powrocie zarezerwowalem w Zuric Pension House. Biuro ma tam Arlyne. Jutro zostawiam tam niepotrzebne manele, do odbioru w piatek ;)
Przez nastepne 5 dni moze byc gorzej z relacja, bo zasieg jest tam slaby. Na wszelki wypadek kupilem sobie jeszcze karte Smarta. W niektorych rejonach dziala lepiej. Ide sie jeszcze przepakowac i w kime ;) Zostawiam do ladowania tel i powebanka, zeby jutro miec wszystko na full ;) Prad bede oszczedzac na zdjecia i kontakt z zona :) Niby gdzies tam jest jakis generator, ale pradu to one daja tyle, ze tel laduje sie 12 h [emoji1]Jestem juz na Malcapuya. Oprocz mnie mieszkaja tu jeszcze chyba 4 osoby ;) Ale mamy Seven eleven :)
Gdy przyjezdzaja wycieczki, wszyscy pchaja sie zazwyczja na jedna strone. Wtedy trzeba uderzac w kierunku przeciwnym :) Plaza na wylacznosc gwarantowana ;)
A gdy wszyscy pojada glowna plaza pusta :)
Jutro rano o 6:00 ide na island hopping. Przynajmnie 2 wyspy dostepne sa z buta, a rano jest odplyw [emoji1]Rano przy odplywie udalem sie na Island hopping.
Dwie wysepki posrodku, a dalej juz Tampil, tez dostepne z buta ;)
To co myslalem, ze jest plaza okazalo sie byc cmentarzem.
Po drodze z powrotem nadziwniejsza stacja benzynowa, jaka widzialem ;)
Jak wrocilismy, bo towarzyszyl mi Don Don, okazalo sie , ze jezt hicior :) Odwolali dzisiaj wszystkie wycieczki z powodu zbyt duzego wiatru ;) Jestem na wyspie sam! Mieszkam w Bialym Domu, jak Trump ;)
Cala plaza dla mnie :)
Tu widok z Bialego Domu ;)
Na wyspie rosna kokosy i cos co nazywaja Casiu nuts ;)
Dibre, w smaku taki bardzuej gorzki ananas ;)
Caly czas mam obstawe, to Tanduay ;)
Zrobilem sobie dzide, jak trzeba bedzie to mam jeszcze matrial na proce ;) To tak w razie, gdyby wiatr uttzymywal sie dluzek. Na razie atakuje tym na orzechy ;) Jutro wybieram sie na ryby ;) Don Don ma tez kusze :(
Mam umywalke, ale kran nie dziala. Butelka z dziura zalatwila sprawe ;)
Don Don mam taka kuchnie :)
Po poludniu zajalem sie moim ulunionym nic nie robieniem ;) W Seven Eleven zostalo 16 piw ;)
Ja w hamaku, a niebo nade mna przepiekne :)
Juz slonce zaszlo ;)
Ide na mieszanke rumubz brandy ;)
Bylem jeszcze raz na Tampil. Tym razem troche dalej.
Maja tam nawet kwietnik ;)
Juz wiem do czego to sluzy. Wyrabiaja w tym eegiel drzewny:)
Bylismy na orzechach.
Pilismy Tequille.
Zagryzali rybkami.
A potem nakarmili mnie czyms takim.
Przedwczoraj bylem na prywatnym island hopping ;)
To moi przewodnicy. Wycieczka kosztowala mnie 5 litrow wachy i paczke fajek :)
A po poludniu poplynalem na Buluk Bulukan.
Spalem u Chrisa Moko Asim.
Wioslowac ucza sie od malego ;)
Rano wrocilem na Malcapuya i zastalem
cos takiego. Na moim boisku zrobili sobie biwak ;) Nocleg u Chrisa kosztowal mnie 2 litry wachy :)