0
MAREK MYSZAK 31 marca 2022 20:50
ROWEROWEROWY ROK 2021

W związku z pandemia rok 2020 był „ out of vacation” . Dlatego postanowilem , ze w 2021 roku odrobie sobie w dwojnasob . W związku z tym , ze przeszedlem w tym roku na emeryture czas mnie nie ograniczal. stąd plany wakacyjne były na miare covidową bogate. Postanowilem pierwsza część września spedzic w Polsce a konkretnie w Borach Tucholskich a drugą , poznac troche andaluzyjski interrior. Wyruszylem wpierw z Koscierzyny w strone Bytowa do Kiedrowic , przez Grzybowski Mlyn - Dziemiany - Parzyn – Laska - Kiedrowice . Trasa przepiekna 70 km lesnymi drogami. Po 3 dniach pobytu w Kiedrowicach i spotkaniu z dawno niewidzianym kolega ruszylem przez Borsk , Czersk do Ostrowite. Troche pojezdzilem po okolicy pojechalem do Ocypla , mojego jeziora z lat dziecinnych / lata 60 -te/ . Pozniej zdecydowalem się na biwak w Czarnej Wodzie przy wypozyczalni kajakow „Sękowski”. Tam zaplanowalem sobie 2 splywy kajakowe . Pierwszy z Czarnej Wody – Wdecki Mlyn latwy tylko dość dlugi . Rączki troche bola od machania wioslem. drugi krotszy ale bardziej atrakcyjny i chyba „najtrudniejszy” z Borska do Czarnej Wody. Po atrakcjach kajakowych pojechalem na parę dni do Okonin gdzie rowerowo przemierzalem lesnymi sciezkami Bory Tucholskie i po paru dniach wrocilem przez lasy do Koscierzyny.

W drugiej czesci września polecialem wraz z rowerem do Hiszpanii w okolice Malagi. Wzialem ze soba rower gdyż Lufthansa oferowala 50% znizke na sport equipment. GDN – ZHR – AGP. Mialem zarezerwowaną kwatere po przylocie przy lotnisku ok 7 km „ Welcome hostel” . Najlepszy hostel jaki spotkalem na swych trasach . Jak ktos poszukuje taniego zakwaterowania goraco polecam . Wlascicielka zgodzila się na zostawienie kartonu rowerowego na wylot. Plan trasy wygladal tak ; Malaga – El Chorro – El Burgo – Marbella – Malaga. W El Chorro zatrzymalem się na 4 dni na bardzo fajnym prostym campingu dla skalkowcow „ Finca La Campana El Chorro Climbing” Super tanio 9 euro doba camping z basenem , kuchnią , za te cene w pelni wyposazony. W tym rejonie jest parę campingow prywatnych ale były pozamykane ze względu na covid a wielki camping Ardales przy wejsciu do wawozu el chorro kosztuje 22 euro/ doba. Skad wyjazd w te miejsce . W 1999 roku kiedy przemierzalem pierwszy raz Andaluzje a wówczas zakochany byłem w via ferratach w Dolomitach uslyszalem o drodze; El Camino del Rey/ droga króla/ która zbudowano dla budowniczych elektrowni w latach 1901-1905. Przez 100 lat ulegla zniszczeniu i przechodzono ja na dziko jako via ferrate. https://pl.wikipedia.org/wiki/El_Caminito_del_Rey#/media/Plik:Caminito_del_Rey_4.jpg Niestety wówczas z braku czasu wybralem się w kierunku Granady i przeszedlem w poprzek gory Sierra Nevada i doline Alpuhary. Camino del Rey po 4 wypadkach smiertelnych / w tym podobno 2 Polakow /w latach 1999-2000 ,zostala zamknieta . W 2015 roku droga zostala odrestaurowana , zabezpieczona i teraz jest prawdziwa sciezka dla SENIOROW. Wyglada to malowniczo szczegolnie z dolu ostatni fragment ale taki 3 godzinny spokojny spacerek. Wjechalem rowerem na gore do Ardales , przyjemny nietrudny podjazd parokilometrowy przeszedlem wawoz i autobusem / jezdza chyba co pol albo co godzine z El Chorro/ wrocilem po rower. Objechalem sztuczny zbiornik EMBALSE CONDE DE GUADALHORCE
Przez następne dni pojezdzilem troche rowerem po okolicy odwiedzalem polozone w gorach wioski tzw pueblo blanco ; Alora, Carratraca i wyruszylem w droge powrotna w kierunku wybrzeza. Pierwotnie mialem zamiar pojechac do Marbelli przez Ronda ale w El Burgo stwierdzilem , ze ruch na drodze jest zbyt duzy i trzeba gdzies wjechac w boczne drogi , zeby mieć przyjemnosc z jazdy. Skierowalem się na Coin i dojechalem do campingu Finca Fahala.
Wszystkim odradzam ; drogo , ja za namiocik zaplacilem 25 euro/noc, sanitariaty i kuchnia to lepsze były w kanadyjskich wilderness , za ta cene można spodziewac się czegoś innego . Tym bardziej , ze camping nad samym morzem w Torremolinos kosztuje ok 20 euro. Zrobilem sobie takie dwie 40 km trasy ale ruch drogowy nie zachecal do jakiś dalszych wypraw. Wymyslilem więc sobie ze ta te cene może znajde cos z lozkiem i tak trafilem do Benalmadena Pueblo. Na mapie wygladalo to jakieś 4 km od morza , tylko zapomnalem zobaczyc mape w formacie terenu i tam dopiero przekonalem się co to jest podjazd 3 km 10 % z pelnym ekwipunkiem . Przez te 3 dni troche pojezdzilem sobie po zboczu gory na której mieszkalem Fuengirola – Mijas /8km , 8% podjazdu / - Banelmadena , troche poplywalem w morzu . Jak to na Costa del Sol hotele,hotele,hotele, tlumy na plazach na deptakach itd. Z ulga wrocilem do hostelu przy lotnisku i po spakowaniu roweru nastepnego dnia wrocilem do domu AGP-FRA-GDN. Pani przy check-in stwierdzila , ze mam rower w cenie biletu / zapewne się zakrecila/ czemu nie protestowalem i Lufthansa przewiozla mi rower na trasie GDN - AGP - GDN za jedyne 40 euro. Podsumowujac wyprawe ; cieplo , duzy ruch na drogach , tlok na wybrzezu , coraz ciezej pakowac i przewozic rower , lata lecą

Dodaj Komentarz